gru 01 2006

wracam powoli.....


Komentarze: 6

Wracam powoli. Zmienia sie blogowisko, moze i warto zajrzec tutaj?????

Chyba stad nigdy nie wyjade- tak nasunelo mi sie po dzisiejszej korespondencji, jaka dostalam od dzialu socjalnego we Wloszech. Oczywiście w ofertach firm przewozowych nadal sa bledy. Nie mam już pojecia jakie. Mam ochote babe rozszarpac. Oni chyba, te skurczybyki robia tak specjalnie, aby polskie firmy udupic. Aby pieniadze dostala firma najlepiej niemiecka, austriacka, belgijska…ale w zadnym razie nie polska…. W poniedziałek mam zadzwonic do Wloch do tej baby. Proszę o modlitwe i zrozumienie, bo inaczej faktycznie pozostanie tak, ze B będzie musial mi przysłać oplatek……

 

Z kolei dzis wyjaśniłam kobicie z tego samego urzedu, ze ja jak wyjeżdżam z Polski na kontrakt to nie musze się z tego spowiadac w Urzedzie Dzielnicowym. G…. ich obchodzi, ze jade sobie, rzecz jasna, wszelkie dokumenty przewozowe typu wiza i bilety, plus rozegranie spraw z pracodawca, administracja ( oplata czynszu) załatwiam, to oczywiste. Ale nie wysylam do Urzedu Gminy czy czegokolwiek, ze wlasnie sobie jade. I chyba kobita zrozumiala, bo napisala, ze allowance mi wyplaci. Bo początkowo zazadali dokumentu pod tytulem – pani takaataka znow jest w Polsce. Konia z rzedem, kto taki dokument wystawi….

 

Pozegnanie było sympatyczne, dostalam od G dwa piekne albumy, jeden "morza swiata", drugi o Belgii. Sa naprawde rewelacyjne. Ciasta były z dobrej firmy, ta cukiernia robi rzeczy dobre, wiec nie wyszlam na sknerusa. W ogole było milo i wzruszająco. Programowo ani slowa podziękowania nie wspomniałam o Heldze, nawet nie patrzyłam w jej strone. Tym ostatnim stuknieciem drzwi mnie tak wkurzyla, ze nawet nie powiem jej bye przy odjezdzie. Nie chce malpy znac.

 

Będę jeszcze przez 3 dni w pracy. I chwatit. W międzyczasie jeszcze zdaje holenderski. Zdaje to za duzo powiedziane. Staram się o papier. Nic nie umiem, może potrafie cos kupic w tym jezyku, ale niewiele wiecej.

 

Ciekawa jest reakcja ludzi. Podstawowe pytanie, gdzie wracasz. Do domu – odpowiadam, może cos się i urodzi, ale na razie wracam na stare smiecie. Ja teraz nawet nie chce myśleć o czymkolwiek nowym, nie jestem typem wagabundy i po prostu musze, co nieco "odpocząć po biegu". Fakt, większość moich kolegow raczej nie ma takich możliwości, nie maja u siebie w kraju pracy i mieszkan, ale tez i sa młodsi ode mnie. Rozmawiałam z kolega z Czech, on chciałby się tutaj ustawic. Jak wielu innych. Nie wiem, jak naprawde będzie, powoli te instytucje widze jako twory niezbyt przyjazne, akcesja nowych panstw powoduje z jednej strony strach przed dostępem do koryta ze strony dotychczasowych użytkowników. Z drugiej strony z zatrudnianiem jest na zasadzie laski pańskiej, nie wiadomo, komu na ile się uda jeszcze posiedzieć, tutaj nie ma  regul. Nawet jakby teraz  ta agencja headhunterska przyslala mi oferte, to pewnie by to spowodowalo moje zakłopotanie i szereg komplikacji życiowych…..

 

Ja już chce do domuuuuuuu……….a jeszcze pewnie będzie w tej Europie trzeba się poboksowac, tak przypuszczam……

 

 

kaas : :
speech writing service
27 grudnia 2011, 22:32
bardzo ciekawa strona, wiele przydatnych informacji
19 grudnia 2011, 14:09
I gdzie ten powrót?
replica watches
08 maja 2010, 10:24
buy replica watches, cheap rolex watches.
xiang
opo
08 maja 2010, 10:21
ncie site... oooooo
ela
31 grudnia 2007, 21:23
Kaas, lubiłam czytać Twój blog. Zaglądam tu od czasu do czasu, ale - pusto...
Życzę Ci absolutnie szczęśliwego Nowego Roku!
01 grudnia 2006, 16:47
fajnie ze wracasz:) pozdrowienia.

Dodaj komentarz