Najnowsze wpisy, strona 72


sty 07 2004 smutek
Komentarze: 1

No cóż i musze wrócić do mojego starego bloga tu właśnie. Ostatnio pożarło mi jakieś notki i doszłam do wniosku, że będę je pisała i wrzucała clipboardem. Jeszcze, przez te różne zwalania się blogów nie zdążyłam wyszukać przyzwoitego szablonu. Jest tyle rzeczy do zrobienia......, ważniejszych.

Tymczasem blog, w który włożyłam tyle serca czyli ten na www.blog.eu.org. po prostu zdechł i do tego bezpowrotnie. A szkoda bo włożyłam weń wiele serca. Tak jak kiedyś w ten, zanim zamilkł i wszystko zniknęło....szkoda mi również kontaktów z taką fajną babką. Codziennie wymieniałyśmy uwagi o sprawach różnych, facetach, takich innych mniej lub ważnych sprawach. Stała mi się bardzo bliska i w święta tak czułam się, jakby nagle gdzieś wyjechała. Ciągle wierzę, że serwis reanimują....

Tymczasem życie toczy się dalej.....nawet bardzo smutno. Dziś byłam na pogrzebie mojego sieciowego kolegi, lat 47, rak. Kiedyś nawet mieliśmy dość sympatyczne i częste kontakty, potem jakoś to ucichło. Sądziłam, że chce sobie ułożyć życie po śmierci żony. A on po prostu był bardzo chory. Nie wiem jak dawno, bo dzwoniłam do niego przed Wigilią, składałam życzenia jego synowi. Nic mi nie powiedział a było już bardzo źle....

Pogrzeb był bardzo uroczysty i ciepły. Bo on był ciepłym człowiekiem. Mam całą dyskografię rzeczy które lubię w MP3 od niego. Miał wcześniej niż ja stałe łącze i ściągał mi piosenki i nagrywał płyty. On mi kiedyś powiedział co to są blogi. Przysyłał dowcipy wirtualne. Wiele rzeczy z nim mi się wiąże, nawet to, jak z jego synem ćwiczyłam jazdy samochodem, jak był kiedyś na mojej działce.

Nie chcę wygłaszać mowy żałobnej.....i myślę z żalem, że dzisiaj marźnie ....a taki silny mróz....mam nadzieję, że jeśli istnieje życie pozagrobowe to z radością pewnie spotkał się ze swoją żoną. Nie znałam jej, ale słyszałam, że byli świetnym małżeństwem i się kochali. Aż do jej końca. W takie dni jeśli nasze życie opiera się na wierze to nie powinniśmy odczuwać smutku........ale mi jest jakoś niewesoło.......żegnaj przyjacielu......

 

kaas : :
gru 09 2003 tapczan
Komentarze: 1

Blog alternatywny- od dwóch dni nie działa blog.eu.org, więc może to pomysł, aby kontynuować pisanie tegoż ? jest tu pare ciekawych ludzi, których refleksje warto czytać....więc może warto poszerzyć repertuar.

Mam dość pechowy dzień, wczoraj stłukłam sobie tyłek na oblodzonym chodniku i do tego boli mnie gardło. Nie mam siły pisać o facetach. Zresztą gdy człowieka trapi coś w rodzaju grypy, nie w głowie mu igraszki.....Ale myślę za to o zbliżających się świętach. W tym roku nie wiem, czy u ojca będą one w ogóle urządzone, na razie rodzina ojca robi dobrą minę do złej gry....ogólnie nawet nie zamierzam się z Młodą wpraszać i najwyżej zrobię sobie święta sama. Może jakiś facet mnie odwiedzi, B obiecuje, że się spotkamy, przyjeżdza jego córka z zagranicy więc będą siedzieli z ex i udawali rodzinę ( bo jak można być rodziną 10 lat po rozwodzie....). Ostatnio jakoś przestało mi na facetach zależeć, bo nie mam siły poznawać nowych a starzy- no cóż, czasami bywa porywająco ale ogólnie żadna ze stron nie objawia tak niezbędnego w takiej sytuacji elementu dzikiej namiętności......Miłość- w moim  życiu była i się skończyła, ot, taki przypadek, może w młodości się zdarza. Patrząc na pięćdziesięciolatków widzę że w ich życiu istnieje jedyna prawdziwa miłość- do łóżka po południu. I pozostaje marzenie o zwiewnej lolitce mającej rozum czterdziestoletniej kobiety, bez zmarszczek i fałd. Zbyt szybko to dostrzegam i stąd rodzi się kumplostwo. Czasem jest ono pożyteczne, zwłaszcza, gdy idzie o wspólne wypady na wakacje czy też wspólne prace...ale na jesienno-zimowy wieczór to za mało...herbatka we dwoje ma sens gdy obok jest tapczan....nie, raczej nic z tych rzeczy, chodzi o zwykłe drzemanko.......

kaas : :
gru 04 2003 mam nowego bloga
Komentarze: 0
kaas : :
lip 11 2003 próbuję znowu wrócić do mojego bloga.........
Komentarze: 1

Jesli uda się, że ta wiadomość będzie widoczna, będę próbować znowu......może będzie ok

kaas : :