lut 09 2006

areszt


Komentarze: 3

Errad, jest gorzej niż myślałam. Miałam koszmarny dzień. Lokatora nadal nie było. No i okazało się, że jest w ......areszcie śledczym. Był poszukiwany listem gończym. Dostałam telefon od Młodej około 19 i nadal nie wiem co z tym fantem zrobić. W domu jest pełno jego rzeczy, prawdopodobnie zabrali go skądś na mieście. Do Młodej przyszła jedna z jego kochanek i powiedziała całą prawdę. Wspomniała że zabrała od niego kota bo o niego nie dbał. Jutro Młoda odbiera kota. Ale co robić z rzeczami?????

Na razie kłębi mi się to wszystko w głowie. Może jutro będę wiedziała więcej. Moje straty to na szczęście czynsz styczniowy......tylko....

 

kaas : :
10 lutego 2006, 09:15
...gorzej jak kumple spod celi zaczną ci się schodzić;)....
10 lutego 2006, 08:37
Fajnie, że kot przeżył... A na najbliższe dni plan zajęć jest prosty: Rzeczy do piwnicy, deratyzacja mieszkania (z ewentualną dezynsekcją) i prośba do Pana Jezuska, żeby już nigdy nie obdarzał Cię tak szczodrobliwie naiwnością...
09 lutego 2006, 23:20
Przynajmniej możesz opowiadać jakiego miałaś nietuzinkowego lokatora ;-)
A tak na marginesie, to dużo miał tych kochanek?

Dodaj komentarz