rzęchy
Komentarze: 4
Od rana grzebię w sieci. Chyba dla przekory, aby nie sprzątać tego cholernego kurzu, który się tu osadza z zadziwiającą szybkością. Nadal panują upały, z rana było trochę chłodniej, ale i tak pracować mi się nie za bardzo chce.
Od jakiegoś czasu przymierzam się do rozeznania tendencji w handlu samochodami. Ludzi bardzo interesuje, jak to jest jeśli chodzi o relacje cenowe w Belgii. Najchętniej każdy by kupił sobie pojazd prawie nowy za darmo. To ogólna tendencja. Panuje opinia, że z Belgii warto coś sobie sprowadzić.
Prawie każdy przed wyjazdem pytał się mnie, czy kupię sobie nowy samochód.Nie wiem zresztą czy tak i czy będzie to nowy czy używany, ale nie dręczy mnie ten problem aż tak bardzo. Nie tak dawno założyłam sobie gaz i dobrze mi się jeździ starym. Czy kupię sobie nowy- tak naprawdę nie ma to znaczenia, chciałabym, aby był solidny i nie bardzo nafaszerowany elektroniką. Wiem co to jest kupić sobie bajer a potem za każdy drobiazg płacić setki złotych.
Otóż w Belgii samochody do sprzedaży stoją na ulicy z cenami, zresztą jak widzę, zwyczaj ten przyjmuje się również powoli w Polsce. Ponadto przy wielu stacjach benzynowych i warsztatach są duże garaże, gdzie stoją auta z napisem „te koop”. Ceny są zróżnicowane, mogę podać najtańsze jakie udało mi się spotkać w ostatniej gazetce reklamowej :
OpleAstry- jedna z 1994 za 1500 i druga biała z 93 za 1250€, przebiegi około 180 000
Opel Astra z 2001 1,7 TDi, przebieg 135 000 cena 5500€
Opel Corsa 1,5 diesel za 700€, 81 rok, przebiegu nie podali
Opel Vectra 1,6 z 93 roku 1200€, nie podali przebiegu
Renault Clio 1900d 98 rok 150 000 2500€
Mitsubishi Carisma 1,9TD 1998 3950€, nie podali przebiegu
Nissan Micra 1000cc 1996 2200€, nie podali przebiegu
Trochę młodsze roczniki sięgają znacznie powyżej 5000€ a nówki są pięciocyfrowe. A więc nic za darmo nie ma , tym bardziej że trzeba doliczyć w Polsce podatek.
Jeżdżę sobie teraz i robię rekonesans. W sieci, allegro też. Tak naprawdę dochodzę do przekonania, że chyba jednak Polska aktualnie jest zawalona rzęchami z Zachodu. Są one trudno sprzedawalne. Ludzie je przerabiają na gaz ale wcześniej czy później one się sypią.
Nieszczęściem naszym jest to, że jesteśmy biedni. Ludzie, którzy mnie pytają, chcieliby cudów czyli dobry, sprawny samochód i stosunkowo młody za góra 2- 3000€. Tego się po prostu nie da osiągnąć. Ale próbuję, szukam bo wiem jak u nas jest.......
Dodaj komentarz