sty 10 2004

sobota zimowa


Komentarze: 2

Więc trochę spokoju, chociaż pies daje żyć, jest ostatnio dość niemożliwy, zresztą oba moje psy się nudzą ostatnio, zima to nie jest dobry okres dla psów. Siedzą w domu i tłucze je chandra. Nie można codziennie łazić na spacerki wielogodzinne, łapki marzną, ale one tego zdają się nie rozumieć.

Oglądam galę mistrzów sportu i kolejne popłuczyny z Hollywood a jestem za leniwa, aby to zmienić, wyłączyć. Siedzę w sieci, drukuję publikacje no i próbuję pisać bloga. Gdy włażę w nową notkę, program domaga się ciągle jakichś plików windowsowych. Wsadzam instalacyjną ale to i tak nic nie daje, mam 2000NT i chyba czegoś tam brak.

Myślę o Narcyzie, nie widziałam go już ponad tydzień i wydaje mi się, że pewnie go zrozumiałam- on potrzebuje po prostu ciepła. Ta jego znajoma, która wpadła do mnie, te jej emocje, tak bardzo zbliżone do moich emocji sprzed czterech lat.....ona się naprawdę w nim zakochała a on po prostu był i pozostanie Narcyzem. On ciepła może i potrzebuje, ale nie do tego stopnia, aby zrezygnować z wolności i poligamii.

Napisałam Bolowi, że nie będę tolerować jego połajanek i jeśli mamy realizować program współpracy z nimi to musi przyjąć postawę afirmującą bo inaczej nic z tego nie będzie- nie może być współpracy na zasadzie pętli na szyi i straszenia. Ciekawe co odpowie na mojego maila. Zresztą ja nie chcę mieć z nim nic do czynienia, sam próbuje ustawić się na pozycji koordynatora. Mnie taki koordynator jest do niczego nie potrzebny.

Dawno się nie widziałam z Bonsajem. Brak mi możliwości pokłócenia się i posłuchania rad-nikt mi ich ostatnio nie chce udzielać, fatalnie.....chyba fakt, że przez już pięć lat radzę sobie sama i to nie najgorzej spowodował, że mało kto decyduje się mnie pouczać. Cóż to za komfort......A Bonsaj, ciągle się boję, że odleci. On dobrze funkcjonuje w ciepłych porach roku. Zimą zapada na infekcje, psuje mu się samochód, ogólnie bywa zły. A czasem można się też do niego przytulić........

Pies wrócił, ale jakoś jest mniej namolny, położył się obrażony.....pewnie niedługo pójdzie w plener na spacerek...

 

kaas : :
11 stycznia 2004, 17:01
Szkoda, że straciłaś tamtego bloga. Może ten będzie wierniejszy ;-) ?
>bez sens<
10 stycznia 2004, 21:25
Czesc.Masz zajebisty blogas!!!Wejdz na moj www.blogi.pl/blob.php?blog=Rusałka~~

Dodaj komentarz