trujdupy sieciowe
Komentarze: 4
Przestraszyłam dziś prawie śmiertelnie naszą filipińską sprzątaczkę. To fajna i wesoła kobieta. Siedziałam w ciemnym laboratorium, po prostu nie wiedziałam, gdzie jest kontakt a chciałam na moment wyłączyć moją super maszynę. Nagle weszła i mało nie zemdlała. Roześmiałyśmy się obie. Nie jestem duchem- powiedziałam. Zaraz wyłączam i wychodzę. Tak też zrobiłam. Wychodzę ostatnio bardzo późno. Moja koleżanka, która mnie odwozi do pracy zazwyczaj późno wychodzi z roboty i muszę na nią czekać. Chłopaki jeszcze nie zidentyfikowali przyczyny awarii mojego wozu. Choć wiem, że próbują. Może i się im uda w końcu? Coraz bardziej wątpię....
Widać, że zima. Gdy tylko siedzę w kompie napada mnie istna inwazja facetów, gówniarzy, chłopaków po 30 a i kobitki się trafiają. Jak zwykle mam właczone gadu i tlen bo jest to mój sposób porozumiewania się ze znajomymi. Nie stosuję opcji niewidoczny, bo gdy ktoś jest tak włączony zazwyczaj nie zagaduję. Więc jestem on.
Jest szereg różnych typów trujdupów wirtualnych. Pierwszy z niech, najliczniejszy stanowią faceci między 24 a 35 lat. Konia z rzędem, czemu nie potrafią sobie w realu znaleźć baby, Sympatia przecież pęka w szwach od ich nadmiaru. Często nie podają wieku a jak podają to jest to wiek młody i wtedy piszą, że „lubią dojrzałe”. Mam już dość sporo mniej lub bardziej wyrafinowanych sposobów, by się ich pozbyć. Najprostszy to nie reagować. Czasem szczególnie upierdliwi przesyłają całe mnóstwo emotikonów, serduszek i innych bzdetów. A na końcu ban. Codziennie przynajmniej jeden taki aplikuję.
Drugi typ to osobnicy grzeczni, ale namolni do bólu. Siedzę w pracy i taki pisze mi „miłego dnia” co mnie wkurza szczególnie. Tutaj w unii jest zwyczaj życzenia sobie nice day lub nice weekend ale to nie znaczy, że znoszę to u rodaków, bo jest to obca kulturowo kalka przywleczona z Zachodu, gdzie zawsze musi wszystko być ok. Mam kilku takich doskakiwaczy . Nie mają zbyt wiele do powiedzenia oprócz tego, że ciągle przesyłają dowcipy, zabawne rysuneczki a czasem i piosenki. Szkopuł w tym, że nienawidzę spamowania, łańcuszków i piosenek chwytających za serce od obcych facetów. Kiedyś taki jeden przesyłał to samo całej serii bab. Nawet swoje zdjęcie przesyłał z siedzącą obok kobietą co nie przeszkadzało mu do mnie tokować.
Mam w info jak wół napisane, że siedzę w Belgii i co jakiś czas facet się pyta – to kiedy się spotkamy? Kiedy będziesz w Polsce? Kiedyś molestował mnie takie dwudziestkilkulatek z miejscowości odległej od stolicy o jakieś 500 km. Jak przyjedziesz to na pewno się spotkamy? Upewniał się. Na szczęście zamilkł po jakimś czasie. Bo szczególnie napaleni siedzą non stop i polują na mnie. Lekarstwem na nich jest powiedzieć, że ma się faceta. Działa.
Kobiety w sieci to inna sprawa. Na ogół nie są szczególnie namolne, ale często nie zdają sobie sprawy, że to że w godzinach pracy odpowiadam zdawkowo to nie znaczy, że się gniewam, nie muszą mnie też przepraszać, co mnie krępuje. Rzadko zaczepiają obce babki, ale czasem się trafia ( to rzecz jasna nie odnosi się do dziewczyn z bloga z którymi zdarza mi się gadać ale to inna historia...w końcu je znam). Poznałam ostatnio taką panią na emeryturze. Zagaduje mnie często jak siedzę w pracy w godzinach 9-12, kiedy panuje wariactwo i się ciągle lata, bo tu taki system. Radzi zwolnić tempo i uważać na serce. To jest z całą pewnością sympatyczne ale nie wtedy, gdy musze załatwić sto spraw a komp mi miga. Z kolei jak próbuję gadać z nią kiedy jestem już w domu to prawie natychmiast znika, a to przyszedł mąż a to dzieci czegoś potrzebują.....
Często się zdarza, że zaczepiają mnie małe dzieci czyli takie w okolicy 12- 15 lat. Jestem przerażona - czy ich rodzice wychowują ich w ogóle czy kupili im komputer aby mieć z nimi spokój. W 90% zero jakiejkolwiek kultury, totalne chamstwo i bezczelność. Czy ci głupi starzy nie potrafią wytłumaczyć, że włażenie do kogoś na gadu to jakby zadzwonić do kogoś? Czy pozwalają na to aby siedzieli przy telefonie i wykręcali dowolny przypadkowy numer telefoniczny a potem gadali do przypadkowej osoby bzdury?
No i last but not least....psychole sieciowi obojga płci. Im chodzi o zaczepkę, o utoczenie swojej adrenaliny. Kiedyś odezwał się gość z teksem : ty kurwo przestań sypiać z moim mężem- bo w końcu okazało się, że był facetem.....
Domyślam się że wiele osób tak ma. Wiem też, że to jest pisanie na Berdyczów, ale jednak mam nadzieję, że w końcu właściciele serwerów tlenu czy gadu gadu wezmą się za to. I że będzie można zidentyfikować natręta. Często są to sprawy z pogranicza paragrafu....
Właśnie znów odezwał się kolejny wirtualny absztyfikant. Dobry wieczór moja piękna....na szczęście jest to taki, który szybko kończy. I zapewne wiem dlaczego. Bo z całą pewnością ma żonę. Jest dość bystry i inteligentny. I jak ona wchodzi do pokoju to urywa rozmowę. To też typ spamera.
Połowa tych pożal się boże fatygantów to ludzie żonaci. Nie stać ich na zajęcie się własnym życiem i porozumieniem z własną żoną tylko szukają wrażeń, krzywdząc i dręcząc te swoje biedne kobiety. Żyją one w niepewności i rozterce. I tylko mam pytanie- czy jeśli kobieta czterdziestokilkuletnia ( w tej drugiej połowie raczej) siedzi w sieci to po to aby szukać kochanka. Pytanie całkiem konkretne.
Tytuł jest bossski - trujdupy sieciowe :-)))
Dodaj komentarz