kwi 15 2006

wielkanoc u pogan


Komentarze: 3

Dawno nie pisałam, mam całą masę ludzi w domu wreszcie. To pozwala na chwile chociaż odwlec myślenie na temat co dalej. Świąt zasadniczo nie ma w tym pogańskim kraju- już w zeszłym roku próbowałam poświęcić jajka w Wielką Sobotę, dziś kościoły były totalnie zamknięte ku zaskoczeniu żony mojego ojca, której obiecałam, że zawiozę ją i będzie miała okazję się pomodlić. Ciągle mnie to zaskakuje to obchodzenie Świąt przez robienie zakupów i siedzenie w knajpach.

 

Pogoda jest tutaj taka dość dziwna z mieszaniną czterech pór roku w ciągu doby. Ja już się przyzwyczaiłam, ale dla moich gości jest to zaskoczeniem. Mój ojciec podłapał jakąś wściekłą infekcję i w związku z tym siedzi trochę w domu. Nie pasuje mi to do wizji jego jako ciągłego podróżnika. Ale mam nadzieję, że poczuje się lepiej i wybierzemy się na zwiedzanie również z nim.

 

No i jeszcze jest to miłe, że nie jesteśmy zatyrane- moja macocha, która posiada liczną rodzinę chyba po raz pierwszy spędza święta w ten sposób, że nie tyra, nie piecze na potęgę i nie myje okien. Okna zresztą stanowią mój newralgiczny punkt- stwierdziłam, że nie będę ich myła. W najgorszej opcji bowiem wyjeżdżam koło 15 maja, więc po co tyrać jak i tak mieszkanie idzie do remontu????

 

Jest miło i rodzinnie. Młoda pojechała do Brukseli na spotkanie ze znajomymi, w kuchni pryczy się obiadek i wreszcie pachnie swojskimi pierogami i białą kiełbasą z żurkiem. Ja sobie mogę spokojnie postukać w klawisze albo poskypować. Święta.....

 

Gdybym miała życzyć to chyba najważniejsze są chyba życzenia zdrowia. Z każdym problemem można sobie poradzić mając zdrowie, jak bardzo skomplikowany by nie był. Pieniądze są rzeczą nabytą, ale takiego nabytku również każdemu życzę...no i czego jeszcze.... mniej wredoty we wzajemnych stosunkach, więcej życzliwości i współpracy przy załatwianiu spraw. Nie chorujących dzieci, partnerów i współmałżonków, aby ich olśniło, że skarb mają w domu i nie trzeba szukać dalej.....

 

Tutaj mnie nikt nie obleje, dyngus jest nieznany. Ale życzę wszystkim dyngusa, kulturalnego, tak aby pamiętać, że jest Wielkanoc, ale nie wiadra wody na głowę, smacznego jajca ale nie przejedzenia i rapacholinu na deser, stabilizacji i spełnionych planów......niezależnie od tego co jeszcze nasi politycy wymyślą.....

kaas : :
Mi
18 kwietnia 2006, 00:34
Super zyczenia, a jeszcze dodam, ze moja Wielkanoc w Belgii udala sie wyjatkowo... bo okazalo sie, ze w Brukseli mozna poswiecic jajka - w Polskiej Misji Katolickiej, przy rue Jourdan.. to tak na przyszlosc, jak przedluza Ci kontrakt o rok, zgodnie z regulaminem. Trzymam kciuki!
15 kwietnia 2006, 21:07
....niech się spełni i Tobie ...
15 kwietnia 2006, 17:25
Najbardziej trafione życzenia, to takie, jakich spełnienia chcemy również dla siebie - Twoje takie są. Zatem odwzajemniam i dorzucam jeszcze dużo, dużo radości i uśmiechu.

Dodaj komentarz