paź 01 2005

dzień otwarty


Komentarze: 2

Mloda poszla na rower, korzystam z dobrodziejstwa wchodzenia na kompa bez awantury. Trwa pisanie pracy magisterskiej przez Młodą i niestety stoję na pozycji przegranej. Przeprosiłam się z moim laptopem a nawet odkryłam, że posiada Corela. Będą zdjęcia, bo wreszcie opanowałam zmniejszanie zdjęć (dzięki Fanaberce- super, dzięki). Co prawda chciałam wczoraj zamieścić od razu kilka zdjęć na blogu i całość padła. Będę więc robić to po kawałku...dziś pierwsze z nich, skompresowane przez Fanaberkę. Saksofon o którym mówiłam w jednej z notek....pomnik ku czci Alberta Saxa z Dinant......

 

Dzis poszłyśmy do mojej firmy na dzień otwarty. Czasem unijne instytucje tak chyba lubią się reklamować. Pokazać gawiedzi, jacy są super.....

Niestety nie udało się pokazać mojego labu i biura. Wszystko to było zagrodzone taśmą. Co prawda nic by ciekawego nie zobaczyła bo to humanistka, ale pokazałabym gdzie matka spędza wiele godzin dziennie.....

Wczorajsza siąpanina zmieniła się w piękną pogodę. Taki październik jest niezwykły. Czuć już jesień, ale jednak jest pięknie i słonecznie. W dobrych nastrojach ruszyłyśmy na dzień otwarty...

 

Przywitano nas przylepiając identyfikatory i oczywiście siedziała cała masa ochroniarzy. Moja firma się specjalizuje w mówieniu o bezpieczeństwie, więc każdy musi to widzieć na własne oczy. Dostałyśmy bilety na żarcie i bilety wstępu.

Jak kiedyś pisałam, firma w której pracuję to miejsce tajne łamane przez poufne. W czasach zimnej wojny mieściły się tam reaktory atomowe i prowadzono tam badania w zakresie tych dziedzin w celu zapewne niekoniecznie pokojowym. Po obaleniu żelaznej kurtyny profil firmy zmienił się na pokojowy, ale reaktory pozostały. W pobliżu miejsca w którym mieszkam jest ich kilka. Nie odczuwam obawy, nie dlatego, że jestem chojrak, ale od wielu lat mieszkają tu ludzie i nikt nie chodzi i świeci. Energia elektryczna jest tańsza niż w pozostałej części kraju. Ja zajmuję się całkiem zgoła inną działalnością.

 

W czasie tej prezentacji pokazano wiele urządzeń i trzeba przyznać naszym fizykom, że mieli rewelacyjnie przygotowane prezentację, ale cóż, oni dość często pokazują swoje urządzenia wizytującym delegacjom międzynarodowym. Jawność i „transparency” jest teraz trendy. Młodej nawet się to podobało, nawet udało nam się przeprowadzić krótką rozmowę o powiązaniach fizyki z filozofią.

 

Każdy dział coś pokazał, nawet mój też, ale kudy to było do rozważań fizyków. Ich prace badawcze to chyba nadal duma tej firmy i chyba jeszcze wiele lat tak będzie. Nasze badania nie są tak spektakularne, ale potrzebne, no może dobrze aby się rozwijały.....

 

Jak jutro będzie też tak ładnie- a nastraja taka pogoda bardzo pokojowo- to pojedziemy fabrykować nowe zdjęcia. Chyba że powróci typowy klimat Krainy Deszczowców......

 

kaas : :
01 października 2005, 22:19
....z przyjemnością pooglądam...
01 października 2005, 19:47
Ja też mieszkam obok jedynego w Polsce reaktora. Fajnie, że masz Corela, miłej zabawy :-)

Dodaj komentarz