wrz 15 2005

i ciag dalszy.....


Komentarze: 13

Mateutowi obiecalam notke- wiec teraz, kiedy wszyscy poszli na jakas nasiadowe o roli kobiet w naszej firmie- odmowilam, jako ze czasem czuje sie jak facet to nie musze chodzic na jakies feministyczne imprezy. Baby w nauce sa calkiem dobre, maja podzielna uwage wiec nie musi byc chyba specjalnie prowadzona polityka pro-damska….wiec notke napisze…

 

Odsetek ludzi nienormalnych chyba rzeczywiscie podlega prawom statystyki. Co wiecej, widze, jak wielu jest niepelnosprawnych umyslowo Belgow, bynajmniej nie sa izolowani, co wiecej, miasteczko gdzie moja firma ma siedzibe, wrecz ma wiele osrodkow rehabliltacji dla niepelnosprawnych umyslowo a patronka pobliskiego kosciola Swieta Dympna- chyba nie ma u nas jej odpowiednika- zginela meczensko z rak ojca- pedofila- moze stad tak wiele sie wspomina o pedofilii tutaj…..

 

Ja mialam na mysli troche cos innego w swojej notce- bezczelnosc i arogancje ludzi z sieci. Nie dosc ze balwan wlazi do mojego gadu jak do obory to jeszcze do tego rzuca jakies pierdoly. Codziennie zdarza mi sie banowac 2-3 facetow. Jakim prawem naruszaja moja prywatnosc?  Tu nie chodzi o to, ze moge wylaczyc gadu czy tlena- po to mam komunikatory aby z nich korzystac. A wejscie komus w gadu to jest tak jakby do kogos zadzwonic. Ilu procentom osob zdarzylo sie ot przypadkowo dzwonic do wybranej losowo osoby i opowiadac glupoty….?

 

Naprawde nie prowadze kampanii na rzecz takiej czy innej narodowosci. Wielu ludzi z Polski jakakolwiek uwage krytyczna przyjmuje jak co najmniej obraze narodowa. Natychmiast odzywaja sie kompleksy i upiory. Majac do czynienia z ludzmi z calej Europy czesto opowiadamy sobie o stereotypach. W kazdym kraju sa jakies- nawet o Belgach krazy ich co nieco. Nikt sie przy tym nie obraza, bo to jest nasza, polska specjalnosc. Obrazac sie……

 

Zawsze ilekolwiek pisze to robie to wyrazajac swoje opinie i opierajac sie na swoich doswiadczeniach. A czasem i udaje sie cos uogolniac- tez tak mozna. I tez to zawsze budzi opor. Bo czesto pokrywaja sie niestety ze stereotipami. A to niektorych irytuje.

 

Problem oceny Polakow przez osobe, ktora wyjechala z kraju budzi zawsze emocje. Negatywne, bo jak to mozliwe, zeby taka miala prawo oceniac tych co zostali….. Nie jestem emigrantem ani uciekinierem, moj pobyt tutaj jest tymczasowy i nie przestalam byc z Polska zwiazana. Ale niestety z zalem musze przyznac, ze wiele osob ktore przyjezdzaja tutaj daje naprawde nie najciekawsze swiadectwo naszemu krajowi. Ludzie z wieloletnim prawem pobytu uciekaja jak od zapowietrzonych od niektorych rodakow, zachowujacych sie jak w dzungli….Znajomi z Brukseli chronia swoje dziecko od ludzi z Polski z sasiedztwa nie, chcac aby bluzgala jak szewc, bo tak gadaja dzieci sprzataczek na czarno z Podlasia. Wiele osob przebywajacych tutaj ucieka od zawisci Polakow. Gdy przyjezdzaja do kraju czesto spotykaja sie z docinkami, zlosliwoscia. Mam kolezanke, ktora studiuje zaocznie w Polsce i przyjezdza na zjazdy co jakis czas. Mowi, ze coraz mniej chetnie wraca bo proporcjonalnie do tego jak jej sie uklada tutaj- tym wiecej doznaje objawow niecheci od ex- kolezanek z kraju, ktorym sie nie ulozylo tak jak jej . A uklada sie w ich rodzinie dobrze, bo oboje sa pracowici.

 

Jakkolwiek nie jestem zwolennikiem instytucji europejskich to jednak co nalezy przyznac, bulawe ma kazdy. Jak wskoczy na liste rezerwowa to wczesniej czy pozniej prace znajdzie…..Nie ma tam przy przyjmowaniu zadnych koterii i ukladow. Kryteria sa jasne-aby tam zostac zatrudnionym na stale, trzeba zdac niesamowicie pokrecony egzamin w ktorym startuje nierzadko kilka tysiecy osob i znac kilka jezykow obcych. Egzaminy sa wszedzie, nawet w Warszawie czy Poznaniu, nic sie za przystapienie nie placi i mozna je zdawac do oporu. Nagroda jest duza- praca w instytucjach daje pewne zarobki i pozycje. Chetnych jest wielu, ale kryteria sa ostre. Znacznie ostrzejsze niz na przyklad w urzedzie gminnym w nie przymierzajac Rykach, gdzie prace ma szwagierka prezesa hurtowni dostarczajacej materialy budowlane wujowi przyrodniego brata wojta. Rowniez europarlamentarzysci maja dobrze, ale przeciez to nikt inny jak ludzie takich czy innych sobie wlasnie wybrali….w wolnych i demokratycznych wyborach…...Wiec sorry, jak ktos wyzywa eurourzedasow to droga wolna, niech sam sprobuje sie tam do nich dostac- ma takie prawo. O ile ma swiadectwo niekaralnosci….Niech siada i zakuwa. Jezyki, historie Unii i inne europierdoly. A do tego niech sobie przypomni tego co sie uczyl w szkole…..Ale latwiej jest siedziec i gnic z zawisci. Na co ida JEGO pieniadze. Ciekawe w jaki sposob je wytworzyl…..

 

Spotkalam kiedys na stacji benzynowej Polaka, ktory przyjezdza juz ktorys rok z rzedu. Pracuje jako mechanik na stacji naprawy samochodow. Tutaj oni sa rozni, wyobrazam sobie, ze taka polska zlota raczka to cenny nabytek. Mowil, ze zarabia tutaj ok 1500 euro, pracuje normalnie, soboty ma wolne. Za chalupe placi kolo 300 euro a za 200 moze sie utrzymac, skromnie ale moze. I zapraszaja go. Skromny czlowiek, nie plul zolcia a nawet doradzil mi cos w zwiazku z moim samochodem….

 

Pisanie tutaj o pieniadzach rowniez wzbudza kontorwersje. Tak jakby byl jakis wstyd aby do tego przyznac sie, ze w ogole sie cokolwiek zarabia. Czasem mysle, ze istnieje jakas oficjalna linia polityczna, utozsamiajaca sie z wyznawaniem i artykulowaniem pogladu, ze do szczescia niepotrzebne sa pieniadze. Ze szczescie ma swoja cene.Ze ludzi nie ocenia sie po tym co maja i.t.d……

 

To prawda, w zyciu co najlepsze jest za darmo- dziecko, milosc, radosc i pogoda ducha. Zdrowie juz nie jest za darmo…..

 

Zostalismy jednak w Polsce tak upodleni zbyt niskimi placami i tym, ze pieniadze glownie zdobywa sie w sposob daleki od uczciwosci, ze temat ten zrobil sie drazliwy nawet na blogu. A jakakolwiek wzmianka o zarabianiu daje asumpt do stwierdzenia, ze ma sie do czynienia z piszacym groszorobem i prymitywem. Pisalam wczoraj o doktorantkach- za to co tu dostana urzadza sobie mieszkanie albo nawet je kupia. Pracuja na dobrym sprzecie i bede mialy w dobrych pismach publikacje. Placa za tym pewna dewiacja psychiczna, rozlaka z ukochanymi. Ale inna droga jest niestety taka- scibolenie w instytucie czy uczelni, zebranie o srodki na badania i ciagle ponizanie ze strony tych lepiej ustawionych i starszych i czekanie sto lat na awans a przy habilitacji i tak swinie podloza….czy taka droga jest lepsza……?

 

Iwcia napisala tak dla mnie osobiście nic tak nie świadczy o człowieku jak to co mówi i pisze o innych ludziach, bardziej niż zasob słownictwa, wykształcenie, waluta w jakiej zarabia i narodowość. Czytuje mame Iwci z przyjemnoscia, bo to kobieta swiatla i zdarza sie ze przywali jak znajdzie cos glupiego czy w prasie czy tez gdzie indziej. O klasie czlowieka swiadczy nie to, ze przemilczy pewne tematy, drazliwe i przykre, i to, ze bedzie pisal i mowil wylacznie dobrze o innych ludziach. Nie swiadczy rowniez to, ze zarabia w kunach czy obolach albo jest z pochodzenia Kazachem. O klasie czlowieka swiadczy kultura na codzien, obycie, umiejestnosc dostosowania sie do sytuacji, empatia…a czy ma to jakies korelacje z zasobem slownictwa i w jakims stopniu z poziomem wyksztalcenia…..hmmmmm wedlug mnie jednak ma……..Prostota a prostactwo to dwie jednak rozne rzeczy…..

 

kaas : :
Grzeh
17 września 2005, 13:18
smiech to zdrowie, wiec do woli mateut:)) chociaz brzmi to jak sarkazm
mateut>grzeh
17 września 2005, 12:16
pozwól że już tylko się uśmiechnę:)))...
grzeh do mateut
17 września 2005, 01:27
masz prawo myśleć co chcesz a i kaas ma prawo pisać co jej sie żywnie podoba, a jej generalizacja nie stanowi problemu, napisała swoje odczucie, jakieś tam wyróżniającej się wg niej cechy, równie dobrze może napisać pojutrze ze mamy pewnie inna cechę:) np Polacy lubią dłubać w nosie:) bo sama się na tym przyłapała:) nie bądźmy tacy poważni, my Polacy :))))
zresztą może zauważysz, ze pisząc wcześniejszy komentarz obalam tezę ze wszyty się obrażamy w końcu pisze to nie jako np Hiszpan tylko właśnie Polak i jakoś bardziej mnie rozbawiło to wszystko niż dotknęło czy zaniepokoiło. Zresztą strasznie pijesz do mnie, za te \"osobiście\"
mateut-Grzeh x3:)
17 września 2005, 00:27
jesli kaas,którą skądinąd za wiele innych wypowiedzi szanuję i cenię mówi np. o \"obrażaniu się jako polskiej specjalności\" to mam chyba prawo wyrazić własne przekonanie,że taka generalizacja może nie do końca jest sprawiedliwa,bo znam jednak kilku Polaków,którzy obrażaniem się nie parają;)Dotkniętym zaś,podobnie jak i Ty,się nie czuję:)
Tylko problem właściwie jest jeszcze jeden.Bo o ile-jak piszesz-ja odebrałem słowa kaas \"dość osobiście\",to po lekturze Twej,wzmocnionej podwójnym echem odezwy,stwierdzam z przykrością, że Ty moich nie odebrałeś wcale...A szkoda.Nie było ich znowu tak wiele.Wystarczyło usiąść i spokojnie przeczytać ze zrozumieniem...Problemem nie jest bowiem subiektywizm opinii,ale próba ich generalizacji prowadząca do tego,że np.Polaków uznamy za obrażających się,Bułgarów za śpiochów,Żydów za lichwiarzy a mieszkańców Laosu za smakoszy kiszonych ogórków.I już ich mamy.Są w szufladce.Jakie to proste...Tylko o tym pisałem...
kaas do Grzeh
16 września 2005, 14:13
Grzehu-brawo, i dzieki za krzepiace slowa.....
Grzeh
16 września 2005, 14:11
mateut chyba dosc osobiscie odebral co napisalas, hm no ale w koncu wszytko co piszemy jest subiektywne, ja nie czuje sie dotkniety tymi opiniami mimo ze mieszkam i zyje w polsce,i jakos nie odbieram umieszczonych tu textow jako wyroczni, masz takie a nie inne opinie i poglady na rozne tamaty i takie twoje prawo:) mysle ze starsz sie ujac a nawet jakos ugryzc poszczegolne obserowane cechy:)
Grzeh
16 września 2005, 14:11
mateut chyba dosc osobiscie odebral co napisalas, hm no ale w koncu wszytko co piszemy jest subiektywne, ja nie czuje sie dotkniety tymi opiniami mimo ze mieszkam i zyje w polsce,i jakos nie odbieram umieszczonych tu textow jako wyroczni, masz takie a nie inne opinie i poglady na rozne tamaty i takie twoje prawo:) mysle ze starsz sie ujac a nawet jakos ugryzc poszczegolne obserowane cechy:)
Grzeh
16 września 2005, 14:07
mateut chyba dosc osobiscie odebral co napisalas, hm no ale w koncu wszytko co piszemy jest subiektywne, ja nie czuje sie dotkniety tymi opiniami mimo ze mieszkam i zyje w polsce,i jakos nie odbieram umieszczonych tu textow jako wyroczni, masz takie a nie inne opinie i poglady na rozne tamaty i takie twoje prawo:) mysle ze starsz sie ujac a nawet jakos ugryzc poszczegolne obserowane cechy:)
mateut
16 września 2005, 00:43
Jest już późno,ja jestem bardzo zmęczony,tym bardziej mi żal że prawie w ogóle się nie zrozumieliśmy:)Wierz mi,że naprawdę nie budzą się we mnie \"kompleksy i upiory\" gdy słyszę słowa krytyki pod adresem mieszkańców kraju w którym żyję:)A już tym bardziej się nie obrażam,bo na dobrą sprawę nawet nie wiem jak to się robi:)Jedyną rzeczą jaką chciałem przedstawić Ci pod rozwagę jest fakt,że całkiem sporego grona ludzi \"bezczelnych i aroganckich\"(podobnie zresztą jak niebezczelnych i niearoganckich)uświadczysz w każdym,bez wyjątku,grodzie Eurazji, a nie ma ŻADNYCH obiektywnych przesłanek wskazujących na to,że szczególne skupisko tych pierwszych osiadło właśnie na ziemiach rozrzuconych pomiędzy Odrą i Bugiem.Jedyne czym możemy się kierować w wyrażaniu swych subiektywnych opinii na ten temat jest,jak sama zresztą piszesz-własne,osobiste doświadczenie.Tylko czy ono zawsze jest ostateczną wyrocznią?Czy jeśli,jakiś Kazach spotkał w swym życiu kilkunastu
iwcia_iwon
15 września 2005, 22:13
a czy ty wg twojej definicji klasy masz klasę???
Grzeh
15 września 2005, 19:12
podoba mi sie jak piszesz, zachecilo mnie to do zalozenia wlasnego bloga:)
bo myslem kiedys, ze tu się zabawiaja tylko romantyczne nastolatki:)
kaas do harley
15 września 2005, 15:50
Tak, normalnie tak bym zrobila, ale wpienil mnie swoim chamstwem tak, ze nie bylam w stanie sie opanowac-troche odwyklam od takiego buractwa. Gdy czytam te wulgarne notki z Onetu czy mam do czynienia z takimi czerstwymi ryjami noz mi sie otwiera, jakos nie potrafie sie uodpornic. Zachecilam, bo moze i mialby cos ciekawego do powiedzenia...czasem zdarza sie i to.....
15 września 2005, 15:46
Przyszedł nieproszony, ale zauważ, że zachęciłaś go do dalszej rozmowy. Wystarczyło poprzestać na tym, że jesteś zajęta i pożegnać się.

Dodaj komentarz