last but not least.....
Komentarze: 8
Bardzo dziękuję za miłe komentarze. I te mniej miłe też.
Popielatko mnie zirytowało przede wszystkim to, że w żadnym momencie nie przypuściłam ataku na Iwcię a zostałam przez nią zaatakowana.A tym bardziej zdziwiłam się, bo swego czasu prowadziłam korespondencję z Fanaberką, prywatnie bardzo ją polubiłam, nie znając jej osobiście i słysząc od jej córki, że wychowaliśmy młodzież bez miłości i ona ma ciężki życie, po prostu mnie wkurzyło. Jak mozna tak deprecjonować jej działanie swoimi opiniami, publicznymi przecież w końcu, rolę i zasługi swojej matki, która tutaj na blogach jet osobą znaną? I od tego się zaczęło.Uważam, że nikt nie ma prawa krytykować poprzedniego pokolenia za własne wybory, udane lub nie. Człowiek o swoim życiu decyduje sam. I to chciałam Iwci przekazać.
Martyniu, nie umiem się tu zaaklimatyzować, bo mnie nie bawi słabość i ckliwy romantyzm jaki w wielu blogach dominuje i jest raczej mile widziany i popularny. O moje szczęście i jakość życia muszę walczyć od wielu lat. Raz wygrywam a raz nie- ale nie poddaję się..... Czuję się odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale również za dom, poczucie spokoju i standard życia mój i mojej rodziny. Nie mam silnego męskiego ramienia co nie znaczy, że jestem babochłopem i sprawy uczuciowe są mi obce. I wierz mi- też słucham SDM i lubię. Ale ja w odróżnieniu do Ciebie muszę znać ceny masła......
Errad- piszesz bardzo fajnie,nie komentuję tego, bo opowiadań się nie komentuje. Ja nie jestem humanistką i tak nie potrafię.... Jesteś jeszcze stosunkowo nowy na tym blokowisku ale poczekaj....jesli coś napiszesz niepopularnego to oberwiesz po uszach.....
Mateut, dziękuję, jesteś sympatycznym człowiekiem. Odnoszę wrażenie, że w realu całkiem fajnie mysmy się dogadali....
cenionej Fanaberce,
że miłość można nazwać dymaniem
jeśli (sorry) ktoś ma prezerwatywę
tam, gdzie powinno być serce...
Nie pisałam serio o tym lataniu za Tobą po bloxach.
Silny nie oznacza twardy.
Cześć kaas.
teraz lecę do garów, ale wieczorem odniosę się do dwóch rzeczy, które tu napisałaś. Zrobię to tutaj, albo może u siebie, nie będziesz \"przymuszona\" do czytania. a może zrezygnuję, zobaczę.
ja na Twoim miejscu bym się stąd nie zabierała, ale zrobisz jak zechcesz, zresztą wiem z doświadczenia, że prowadzenie dwóch równoległych blogów ma swoje wady. najwyżej będziemy latać za Tobą na bloxy :-)
Dodaj komentarz