kwi 04 2004

naciągacze z kablówek


Komentarze: 4

Trzeba pisać- przekonałam się wczoraj gdy dostałam odpowiedź ze sławetnej Aster City na moją reklamację. Sprawa wkurzyła mnie mocno, została opisana w jednej z notek. Chodziło o podstępne i kłamliwe zachęcanie do instalacji dekodera cyfrowego, jako konieczności do dalszego odbioru programów telewizji kablowej z tej firmy podczas gdy dekoder służył tylko do odbioru HBO. Odpowiedź firmy była taka, że wyraża zgodę na rozwiązanie umowy ale jednocześnie odstępuje od wymierzania mi „kary za zerwanie umowy” w imię dalszych dobrych stosunków. Wydaje mi się, że jednak należy od czasu do czasu skorzystać z zasady nasz klient nasz pan i mam taką nadzieję, że wkrótce stanie się normą.....

 

Wskutek mizernych wynagrodzeń wiele osób nie płaci wielu rachunków, choć dla niektórych jest to trudne do przełknięcia. W gruncie rzeczy nie tak wielki odsetek ma przyjemność uprawiania pewnego rodzaju hazardu : będą ścigać czy też nie....Znam takich co nie płacą RTV latami i raz na trzy lata pewna suma jest umarzana. Oczywiście co jakiś czas straszą komornikiem, ślą pisma, które i tak są wyrzucane do kosza. Ale do takiej zabawy to trzeba mieć stalowe nerwy....

 

Sama gimnastykuję się, co należy w danym miesiącu płacić a co będzie można zapłacić później. Prawie każdy z moich znajomych dostał kiedyś pismo z firmy windykacyjnej za opłatę jakiejś wersji kablówki. Firmy te instalowały na okres próbny na dwa-trzy miesiące za darmo sieć kablową i w domu mówili, że po tych miesiącach jak człowiek nie chce dalej korzystać z ich usług to proszę nie zapłacić rachunku a my odłączymy. Nie odłączali bo „zapomnieli powiedzieć” , że należało się domagać ostro i kategorycznie odłączenia, w formie pisemnej. Rachunki szły dalej, ludzie nie płacili ich i potem była awantura. Takich przypadków musiało być wiele, gdyż skoro firmom opłacało się wynajmować firmę windykacyjną .

 

Kiedyś rozmawiałam z prawnikiem z Federacji Konsumentów i mówił mi jak ważne jest czytanie umowy. Ja umowy zawsze czytam, lecz w przypadku kablówek są one tak sprecyzowane, że w ciągu krótkiego czasu nie sposób doczytać się wszystkich kruczków. Stare metody zawierania umów z klientem wzorem Zeptera czy innych firm rolujące na przykład staruszków na pokazach stały się praktyką codzienną w kablówkach. Takie umowy do tego ZAWSZE pisane są bardzo małym drukiem, tak aby potencjalny klient miał poważne trudności z odczytaniem. Do tego na przykład 10 zdań jest na temat kto to jest abonent, czy połączenie czy sygnał, czyli sprawy oczywiste są wyjaśnianie metodą jak chłop krowie natomiast meritum jest ukryte i na pierwszy rzut oka niewidoczne.

 

Nie wiem, czy na dłuższą metę polityka naciągania i rolowania klientów telewizjom kablowym się opłaci. Już znaczna część osób – a po ostatnich wydarzeniach z Aster ja do nich dołączę- po prostu wyrzuca akwizytorów z domu traktując ich jako potencjalnych oszustów i naciągaczy. Teraz w hierarchii potrzeb nowy kanał telewizyjny plasuje się na jednym z ostatnich miejsc, faktycznie trudno jest to wcisnąć, bo pomijając wszystko jest olbrzymi szum informacyjny, ludzie pracują znacznie więcej, są zmęczeni i nie mają siły na przykład oglądać szeregu filmów fabularnych w ciągu dnia jeden po drugim a to właśnie kosztuje sporo. Sukces serialów-podglądaczy polega na tym, że nie angażują intelektualnie i pozwalają się oderwać na chwilę od zajęć. I są dostępne w telewizji ogólnej....

 

 

kaas : :
11 maja 2006, 08:29
co za guwno
06 kwietnia 2004, 21:11
Ja nie ufam telewizji kablowej, a w zasadzie jej dostawcom ;) Już wystarczająco się z nimi namęczyłam podczas zrywania umowy dotyczącej dostarczania mi internetu, już podziękuję. Cyfrowy polsat to jedyne rozsądne wyjście :)
05 kwietnia 2004, 23:10
czesc kaas :) sle caluski i pozdrowka :)...eh....no naprawde to jest problem :( wiesz temu ja niemam kablowki :) (naprawde niemam i tak nikt u nas nie oglada telewizji tylko kaset czy DVD) mam nadzieje ze bedzie lepiej pozdrawiam serdezcnie jeszcze raz pa pa puszek :*
asia
04 kwietnia 2004, 23:02
Dzięki za komenta odwdzięczam ci się tym samym ;)

Dodaj komentarz