cze 11 2006

nagonka.....


Komentarze: 0

Dzisiaj jeszcze większy upał. Na termometrze było 31 stopni jak jechałam w południe. Siedzę w domu, bo chłodniej i czytam wieści z kraju, rzecz jasna z Onetu. Propagandówa, to prawda, ale lepiej wiedzieć cokolwiek niż nic.

 

Jak widać zabrali się za lekarzy i naukowców. Nie ma to jak skłócać ze sobą środowiska, prawdę mówiąc chyba już za czasów stalinowskich a może i wcześniej dobrze było namącić w społeczeństwie aby żarło się między sobą i nie dostrzegało rzeczywistych problemów i matactw władzy.

Problem przedstawicieli firm farmaceutycznych i ich sposobów dopieszczania lekarzy został wyolbrzymiony. Lekarzom się od jakiegoś czasu dostaje sporo i chce się wywołać w narodzie niechęć do nich. A prawda jest jednak taka, że brak jest uczciwego określania zasad funkcjonowania zasad odpłatności za leczenie. Nie jest to w interesie oligarchii lekarskiej i grona ordynatorów, robiących ze swoich oddziałów w państwowych szpitalach prywatne kliniki. Tutaj jest tak, że idzie się do dowolnego lekarza i płaci za usługę. A potem rozlicza, załączając rachunek. Jest kilka kas chorych, jedna chrześcijańska a druga socjalistyczna. W ogóle to jest dość zabawne ale jakiś czas byłam członkiem tej socjalistycznej kasy. A teraz podlegam unijnej służbie zdrowia. Ale zasady są te same- płatna usługa i refundacja. Zwrot w zależności od przepisów. Nie ma darmowego leczenia. Z jednej strony to bije po kieszeni a czasem nawet mocno. Za głupie badanie krwi zapłaciłam 50 euro. Teraz czekam na refundacje. Budynki kas chorych nie przypominają pałaców. Lekarze mają się nieźle ale na tle całego społeczeństwa to co mają nie kłuje w oczy. Minusem jest ordynowanie czasem bezsensownych zabiegów, mnożenie wizyt. Do tego leczenie w szpitalu zależy od warunków jakie sobie pacjent zażyczy. Jeśli chce to może leczyć się w izolatce i z pielęgniarką i wtedy płaci drożej, nawet za zabiegi, które kosztują taniej gdy się chce leżeć na sali ogólnej. Moja znajoma Belgijka za dość skomplikowaną  operację kręgosłupa zapłaciła na początku 2400 €, natomiast po refundacji dostała zwrot 1800€. Całość kosztowała ją 600€.

 

Fakt to bogaty kraj, ale nikt nie spędza czasu w przychodniach jak naprawdę nie musi i nie wykupuje worów leków. Ludzie żyją długo – w ogóle to społeczeństwo jest stare.

 

Ja na przykład w Polsce chodzę do właśnie takiej przychodni, w której pewnie napisano by, że kursują przedstawiciele medyczni i korumpują. Ale faktem jest, że dzięki temu firma też funduje dodatkowe badania pacjentom, robione są za darmo testy alergiczne co jakiś czas. Na moją dolegliwość pomagają drogie leki zachodnich firm, wiem, że polskich odpowiedników nie ma. Na szczęście są refundowane bo inaczej zbankrutowałabym. Pomagają i daje się żyć. Nie spotkałam się z tym, aby przedstawiciel medyczny wchodził na chama poza kolejką a jak moja pani doktor załapie się na wycieczkę, którą zasponsoruje jej przedstawiciel medyczny, to daj jej Boże.....Jest to młoda osoba, świeżo po studiach, śledząca nowinki. W recepcji zamiast burkliwych bab siedzą sympatyczne pielęgniarki, umawiają na godzinę. Fakt, że w starszych dzielnicach są jeszcze przychodnie-widma z numerkami od piątej rano- tak jakby nie można umówić ludzi na godzinę przez telefon, gdzie opryskliwe babsztyle spławiają albo nie odbierają telefonów. Tak jest w przychodni, gdzie jest zarejestrowany mój ojciec.

 

Fakt, ja jeszcze jestem w całkiem dobrej kondycji- natomiast mam w rodzinie przypadek, że była konieczna operacją a teraz będą naświetlania. No i oczywiście ten schemat jaki zna się z opowiadań- prywatne wizyty u lekarza, płatne do kieszeni, państwowa operacja ze stosunkowo krótkim terminem oczekiwania, prywatna opieka pooperacyjna też płatna do kieszeni u profesora. Życie ludzkie jest zbyt cenne aby ryzykować, konował- partacz nie wykrył w porę i potrzebna była operacja, na szczęście w samą porę zainterweniowano....

Dodam jeszcze, że zęby prześwietlam w państwowej przychodni za pół ceny bez rachunku, zęby leczę prywatnie a rachunek nie jest wystawiany, dlatego taniej. Ogólnie problem tkwi w tym, że jak jest chory system to nie ma szans, aby była zdrowa służba zdrowia. Bo inaczej beneficjenci systemu musieliby dostać mocno w d...... Więc lepiej stworzyć mit, że konowały są skorumpowane przez przedstawicieli firm i bujają na okrągło na Hawajach, aby i tak wkurzyć ten naród. Aby dolać oliwy do ognia wzięli się również za tzw twórców. Ale o tym w następnym odcinku......

 

kaas : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz