paź 19 2005

potrzeba eurowieszcza......


Komentarze: 4

Przyjezdza jutro Komisarz do mojej firmy. Taki prawdziwy, unijny komisarz, nie komisarz ludowy. Choc przygotowania mniej wiecej podobne. Poszly maile na temat bezpieczeństwa, parkowania samochodów, przyjscia na impreze 10 minut wczesniej- słowem znow bicie piany na całego.

Nie dalo się pomalowac trawy na zielono. Zaczela się typowa pora deszczowa, choc jak widze, przeblyskuje slonce. Ale z upodobaniem wbijaja slupki, kopia dolki, grabia trawe i liscie. Ogolnie tu jest ladnie i nie trzeba z dnia na dzien sadzic iglakow. Niestety pewnie polegnie czesc moich grzybow, których jeszcze w firmie nie zebralam. Wczorajszych nie wzielam do domu- zapomniałam. Wiec troche podeschly.

 

Jestem w trakcie czytania książki Klemensa z blogi.pl o Białorusi pt Kołchoz imienia Adama Mickiewicza. Dotarla do mnie nader szybko, wydawnictwo się postaralo….Trzeba przyznac, ze reportaże sa napisane jezykiem lekkim i przyjemnym, z radością sobie ksiazke czytuje wieczorami przed snem. A bywam padnieta praktycznie dzien w dzien. Moja mama- swiec Panie nad jej dusza- pochodzila z Białorusi, nieopodal Brześcia. Wiele z tych rzeczy, które opowiadala zgadzaja się z tym o czym pisze teraz Klemens. Jako żywo widze krajobrazy o których opowiadala, pisane teraz reka człowieka o kilka pokoleń młodszego. Naszla mnie jednak taka refleksja- otoz cholernie trendy jest teraz pisac zle o Białorusi. Gdy czytam o działaczach, represjonowanych za poglady i demonstracje, nieodmiennie przypominaja się co poniektórzy nasi ex- Solidarnościowcy, którzy nagle stali się prezesami i poslami do sejmu. Przypomina mi się kumpel, który kiedys nocowal u siebie z narazeniem reputacji górników protestujących, spali na karimatach i protestowali i walczyli o poprawe. Nie tak dawno chciał się z jednym z nich spotkac i musial –przez sekretarke zaanonsowac się……Jak dalej potoczy się u nich????

 

Problem mentalności ludzi jest skorelowany z zawartością gara- nazwijmy trywialnie. Panie z Białorusi w chustach stoja po mieso w kolejkach, cierpliwie i z determinacja a babki z Belgii jezdza po zakupy rzadko, bo robi to kobieta do sprzątania z Filipin i nie musi ona wcale stac w kolejce. Po południami sobie dla przyjemności śmigają na rowerkach. A trudno się spodziewac, ze baby dla których to często jedyny srodek lokomocji jeździły ot tak sobie popołudniami, skoro musza nakleic się pierogow aby było taniej i nie maja mikrofalowki aby podgrzac zarcie w kartoniku.

 

Sytuacje opisane przez Klemensa sa prawdziwe i często z takimi się spotykałam, kiedy bylam w Rosji i na Krymie. Czernobyl to była prawdziwa tragedia, ale niestety może ona się zdarzyc wszedzie. Nawet tutaj, choc na pewno monitoring i srodki zabezpieczające sa calkiem inne niż w Rosji. Tam zycie ludzkie ma niska cene. Tutaj nieco wyzsza, ale dla tych, co maja prace i ubezpieczenie. Jak się nie oplaca to się nie leczy…Pierwsze pytanie przy głupim badaniu – morfologii- czy masz ubezpieczenie?

 

Latwo jest pisac z pewna doza krytycyzmu po kraju, który w opinii swiata jest na pograniczy dziczy. Wiem, ze Klemens chciał przedstawic realistyczny obraz tego swiata i zrobil to w sposób przystępny i kompetentny i zapewne nie chodzilo mu o robienie polityki. Ale czy znajdzie się kiedys ktos, kto nie będzie się bal napisac prawdy o Unii, o europaranojach, o tych społeczeństwach, sytych i dostatnio żyjących, leniwych i rozpuszczonych? Bo to teraz byloby takie niepolityczne…..Klemensie zapraszam tropem eurokracji….to będzie na pewno bestseller…..

 

kaas : :
20 października 2005, 02:18
Dzięki! O Belgii ty napisz, Kaas. Świetnie ci idzie na blogu. Te notki są jak pierwsze szkice do takiej książki.
Dla mnie, póki co, to, że tak powiem, technicznie niewykonalne. Podróżowanie po Belgii to luksus. Nie ma, jak na Białorusi, gdzie praktycznie możesz bez kasy, bo każdy cię przyjmie pod dach i ugości. I to też w \"Kołchozie\" jest. Chciałem, żeby było wyraźne. pzdr
19 października 2005, 23:02
Myślę, że porównanie UE z Białorusią jest jakby nadużyciem... Głupota lęgnie się wprawdzie wszędzie, nie omijając żadnej społeczności. Jednak terror polityczny jest czymś innym...
19 października 2005, 19:23
Ty wiesz, kaas, że to jest myśl!!!

W książce Klemensa sytuacja w Białorusi przedstawiona jest chyba rzetelnie, a jednocześnie to ciepła lektura. Udała mu się :-)
mateut
19 października 2005, 18:39
Odnośnie ostatniego wątku-są tacy ludzie i piszą takie książki.Ale rzeczywiście odnoszę czasem wrażenie,że wymaga to dziś niemal równie wielkiej odwagi,co wydanie krytycznego dzieła o politycznej sytuacji na Białorusi przez mieszkańca Mińska...

Dodaj komentarz