lip 29 2005

wakacje sa over....


Komentarze: 2

Nie bylam juz na blogach dawno. Wrocilam wlasnie po urlopie do Unii. Co jest bardzo mile tot o, ze wlasciwie przez ten czas nic tu sie nie dzialo. Kiedy w Polsce wracalam z urlopu to nigdy nie bylam pewna jakie awantury w firmie mialy miejsce, kto komu dokopal i czy do tego jeszcze tam pracuje bo moze rozwiazali firme w cholere. Tutaj przyjechalam, dzis jestem pierwszy dzien i cisza i spokoj. Do tego ponad polowa idzie na urlop od jutra i bedzie calkiem pusto.

 

Praca w instytucji unijnej jest o tyle dobrodziejstwem, ze po powrocie z kraju ze skolatanym sercem i nerwami wrocilam do oazy zycia bezstresowego. Jednak trzeba przyznac, ze niektore problemy rozwiazalam w kraju- srubki do deski klozetowej, ktorych ze zloscia szukalam w Belgii bez trudu znalazlam w Polisce i nie musze kupowac deski Alliberta za 40 euro a samych srubek nie prowadza albo siedziec na golej porcelanie. Ponadto przywiazlam kielbase krakowska i kabanoski oraz bialy ser, wiec moze uda mi sie jakis czas przeegzystowac bez nadmiernym faszerowaniem sie zarciem z nadmiarem konserwantow.

 

Urlop mialam nie najgorszy gdyby nie fakt, ze mialam za malo czasu dla Mata z ktorym jak widze zwiazek ma szanse byc obiecujacy, natomiast B jak zwykle wycial mi numer z dziedziny damsko meskiej i jak zwykle znalazl sie ktos kto mi o tym uprzejmie doniosl. Do tego udalo mi sie pozeglowac mozliwie dlugo i chyba bedzie to temat rozwazan na nastepne notki- doszlam bowiem do calkiem interesujacych obserwacji na temat roznic z zakresu plywania po morzu i po jeziorach. I charakteru uczestnikow tego typu rejsow.

 

Zlapalam tez co nieco kondycji- znacznie mi to ulatwia jezdzenie do roboty rowerem i chyba ten mily zwyczaj bede kontynuowala w nastepnych dniach.

 

Przyjazdy do Polski sa dla mnie konieczne i stymulujace. Tym razem odwiedzilam dziewczyny w pracy. Zrobilam im letnia imprezke. Byly lody, owoce, Pinacolada i sporo takich roznych dodatkow. Dziewczyny sa potwornie zapracowane i tyraja praktycznie za pensje na jaka nie chcialaby spojrzec nasza filipinska sprzataczka, ktora zawsze po 17 przychodzi odkurzac laboratorium. Przekonalam sie o jednym, ze nigdy nie bedzie u nas dobrze, ludzie po prostu z roznych wzgledow akceptuja zaowalowane niewolnictwo. Nie zaplacili im premii kwartalnej bo wiedza, ze dziewczyny nie pojda sie klocic-jeszcze sie do tego ciesza, ze maja prace. A wierchuszka bedzie tak czy owak rolowala ten biedny narod, ktory nie dowie sie, gdzie stoja konfitury, albo i wie, ale nie ma mozliwosci tam siegnac…

 

Jak zwykle plynelam do Mikolajek. Miasto to zawsze mnie wkurza, bo mowi sie, ze jest to wioska zeglarska a tak naprawde to jest kurort dla grubych szpanerow, ktorzy czarteruja jachty za ciezkie pieniadze I plywaja gora na Beldany I z powrotem. Probowalam dostac urzadzenie przydatne do lodzi B, ktora sam wybudowal, jest ona stara, ale ma dusze I niestety wymaga pewnej modernizacji. Niestety tego typu rollerow nie sprowadzamy, to stary typ- jakby z ironia potraktowal nas sprzedawca. A czy mozecie sprowadzic- spytalam- tak, ale to bedzie trwalo. Tego juz nikt nie stosuje. Co zreszta nie jest prawda, bo jednak pewna czesc osob jezdzi na jachtach wlasnej konstrukcji I montuje takie urzadzenia…. Sklep w ktorym bylam byl za to pelen gadzetow i bajerow zazwyczaj niepotrzebnych na jachcie ale dodajacych plywaniu blichtru.

Wiele innych rzeczy, moze bardziej istotnych przezylam i je opisze. Teraz koncze robote, pierwszy dzien po urlopie byl lagodny i luzny. Do tego dwa dni wolne….bede miala czas na pisanie…..

 

 

kaas : :
30 lipca 2005, 12:54
Cześć kaas :-)))))
W czerwcu oddałam aparat do naprawy, do tej pory serwis nie sprowadził potrzebnej części, chyba mają gdzieś klienta za durne 200 złotych..
29 lipca 2005, 22:27
...nigdy nie piłam pinacolady ...

Dodaj komentarz