paź 10 2005

wieczorek bez chlopa


Komentarze: 1

No i dalam sie namowic na wieczorek. Cholera, tutaj sa same prawie baby a faceci…albo za mlodzi albo przyjda z zonami. Ale tez i nie mam zamiaru siac pietruchy w chalupie. Nie licze na podryw stulecia.

 

Przyznam, ze zycie towarzyskie tutaj jest dosc ograniczone. Ja jestem w tej szczesliwej sytuacji, ze nie jestem sama, wracam do domu, mam Mloda i psy i w związku z tym zawsze się znajdzie cos do pogadania i porobienia. I widze, ze znacznie łatwiej sobie radza z tym cudzoziemskie dziewczyny. Większość z nich już pracowala wiele lat poza granicami, sa zaradne, choc same. Potrafia sobie zorganizowac czas. W przeciwienstwie do naszych dziewczyn.

 

Finka zaprasza ludzi do siebie, przedwczoraj byłyśmy razem we wloskiej restauracji. Ma adoratora, co prawda zonaty, jego zona nie chce tu być. Wiec czas, gdy trzeba siedzieć tutaj, organizuje sobie czas z Finka. Ona do tego urzadza swój dom, kupila jakies poduchy i krzesełka w Ikei, porobila karnisze sama z drewna, ogolnie jest osoba aktywna. Wynajęła wielka pusta chałupę, bo w Helsinkach ma malutka kanciape.

 

Z kolei Wloszka kontaktuje się z rodakami. Trzeba im przyznac, ze imprezy oraz zabawy organizuja swietnie. Ciagle gdzies jezdza i zwiedzaja. W sieci masa zdjęć z roznych stron Belgii. Aktualnie chodzi z nimi na kregle i kurs salsy. Tez wynajęła sobie pusta chałupę i urządziła w oparciu o Idee. Tutaj Ikea pelni role jaka powinna- jest tanim sklepem meblowym dla ludzi na dorobku.

 

Dwie moje polskie koleżanki sa straszne. Ciagle cierpia jakies meki z powodu samotności a z drugiej strony na kazde zaproszenie gdziekolwiek odpowiadaja negatywnie. Wynajęły sobie drogi apartament z meblami, blisko pracy. To już totalne zadupie. Wielopietrowa chalupa zwana wieza. Wokół las. Nie ruszaja się praktycznie z niej, tyle co po zakupy. Praca- dom- praca. Ale czy to jest w ogole dom? Sa „na nie” w każdej sprawie.

 

Kilka razy próbowałam je wyciągnąć gdzies, w koncu mam samochodzik, wiec warto by pojeździć. Milo czas spedza się w grupie…..Z jedna udalo się raz. Nawet było fajnie. Ale raz czy dwa razy przyjechal jej facet ,który siedzi w Niemczech i teraz tęskni za nim. Ciagle slysze tylko o nim. Nie ma ochoty wychodzic nigdzie. Rozumiem ja, wiec nie ponawiam propozycji, pewnie ona siedzi w pokoju i czeka kiedy on zadzwoni.

 

Druga z kolei jest z mojej firmy. Z przeproszeniem dla wszystkich samotnych acz dzielnych kobiet- ona jest typowa stara panna. Ma humory. Gdy idzie do kościoła, krytykuje księdza, gdy na konferencje, prelegenta. Fakt, msze tu sa nieco inne, ale naprawde nie gorsze…..Nagminnie nic i nikt jej się nie podoba. Ma ok. 45 lat, kiedys z kims pare lat była. Znajomość ta okazala się destruktywna dla jej psychiki- nie dosc, ze nie znalazla sobie potem nikogo innego sensownego to jeszcze hoduje przeogromny zal do swiata. Mnie krytykuje prawie za wszystko, do pewnego momentu to znosiłam, ale nie widze powodu, aby po mnie jezdzila osoba, która niewiele wie o mojej sytuacji i tak naprawde mnie nie zna. Na szczescie niebawem wyjezdza. Za miesiąc, tyle wytrzymam.

 

Zastanawiam się, dlaczego dla tych dziewczyn z innych krajow niż nasz brak faceta to nie tragedia? Wiem, same otwarcie mi mówiły, ze chciałyby z kims być. Ale jak czasowo tego kogos nie ma to nie dręczą siebie i innych. Cos robia, rozwijaja, jakies hobby, chodza na kursy językowe. Na pewno czuja się tez wyrwane ze środowiska. Finka mowi, ze jak nie znajdzie nikogo sensownego to adoptuje malego Chińczyka….Ta moja 45 latka powiedziala mi ze chciałaby aby poznac kogos aby się nia opiekowal. Niby jest dosc atrakcyjna, wysoka i szczupla, ale ten charakter…..to marudzenie i narzekanie na wszystko.

Prawie ze wypowiedziałam, ze niedługo może liczyc na kogos do opieki w domu starcow i to calkiem luksusowym, bo zapewne na to zarobi w tej Unii. No, raczej to nie będzie facet. Faceci jednak mimo wszystko wola opiekowac się młodymi laseczkami w okolicy 19 a nie pod 50… Ale się ugryzłam w jezyk. Czy człowiekowi, któremu jest wszedzie zle można dogodzic.

 

Uciekam i zapłacę za wieczorek. Postaram się dobrze bawic. Do tego chlop się owszem, przydaje, ale jak go nie ma to tez może być ok……

 

kaas : :
10 października 2005, 20:35
Lepiej samej niż z jakimś dupkiem. Faceci chyba by pozwolili się sobą zaopiekować, najchętniej całej grupie laseczek w różnym wieku :-)

Dodaj komentarz