Archiwum 23 marca 2004


mar 23 2004 kasa kościelna.....
Komentarze: 7

Kasa w kościele...temat frapujący ostatnio Klemensa, który jako dziennikarz rzetelny chciałby coś prawdziwego napisać. Może jako nie-dziennikarka lecz zdecydowanie parafianka nawiążę do jego komentarza na moim blogu. Od razu mówię, że nie jestem zazdrosna i nie czuję ukłucia zawiści, gdy widzę księdza w samochodzie.

 

Otóż nie mam i wiele osób z nas nie ma nic przeciwko temu, że księża posiadają samochody, nawet dobre i nowe. Zwłaszcza na wsi gdzie są parafie rozległe to jedyny środek komunikacji aby pojechać z Ostatnim Namaszczeniem czy odprawić mszę. To akurat nie jest strasznie bulwersujące. Jeśli są one środkiem do wzmożonej działalności duszpasterskiej to jest znakomicie. Oczywiście część parafian takiej wiochy często kupuje na krechę, czy proboszcz wobec tego ma rozbijać się renówką? Pytanie jest retoryczne.

 

Sama mieszkam w Wawie, jestem parafianką w świeżo zbudowanym i ogromnym kościele. Mój proboszcz praktycznie jest budowniczym tego kościoła od samego początku, przeżyłam msze w baraczku drewnianym, teraz chodzę do świątyni wybitej marmurami, z dębowymi drzwiami i blaszanym dachem. Jest pięknie, dom Boży ma świetny wystrój. Życie duchowe jest dość jednak ubogie, kolędy są ekspresowe, nie ma tam wspólnot, na szczęście niedawno pojawił się ksiądz, który próbuje zajmować się młodzieżą. Natomiast działalność komercyjna kwitnie i wcale nie budzi to mojego wzburzenia. Są organizowane od czasu do czasu koncerty, w kościele jest siedziba Caritasu, przychodnia. Jedna rzecz mnie trochę irytuje, proboszcz jest niesamowicie pazerny na forsę. Za każdym razem kategorycznie podkreśla, żeby nie kupować przypadkiem opłatka gdzie indziej niż w parafii, żeby nie kupować palemki od kogo innego jak od kółka różańcowego. Są to groszowe wpływy i zaskakująca jest irytacja proboszcza, gdy na każdej mszy o tym mówi. Raz w miesiącu jest niedziela kolatorska i idzie kasa na wystrój kościoła. Ludzie dają średnio, co jakiś czas 2 złotę, dychę czy dwie.

 

Ja po prostu nie wierzę, że te marmury są z datków parafian, ludzi w przeważającej mierze średnio zamożnych wielu z nich jest ubabranych w płacenie kredytów, ci najbogatsi w zasadzie nie chodzą do kościoła....To za całą pewnością są jakieś inne interesy, operacje finansowe, o czym parafianie nie mają zapewne pojęcia. Jestem daleka od węszenia jaką drogą te pieniądze są zdobywane.

 

Pracuję w branży naukowej i dość blisko siedzę w kwestii finansowania nauki. Wszędzie krzyczy się o oszczędnościach. Widzę kombinacje, jakie robi dawny KBN aby uwalić instytuty, zmniejszenie dotacji na działalność statutową, teraz „zgodnie z wymaganiami europejskimi” odsuwa się dochody z produkcji małotonażowej, zmniejsza się ilość środków na granty. Cały czas próbuje się wmawiać nam, że ludzie są kiepscy w branżowych instytutach, poziom opracowań niski itp. Do tego dochodzi nagonka prasowa. Trzeba zorientować społeczeństwo, że to normalka, że instytuty powinny byś skasowane itp I nagle się okazuje, że ci sami ludzie na Zachodzie sprawdzają się znakomicie.....Widzę jak skubie się pensje, zwiększa składki, próbuje oskubać uzyski z działalności twórczej i.t.d.

 

Efekt jest taki, że społeczeństwo jest zbiedniałe i zdezorientowane. Ludzie zabraliby teraz pieniądze każdemu, kto je ma.

 

Tymczasem jakoś w Kościele biedy i konieczności ograniczeń nie widać i o tym się nie mówi. Ciągle są zbiórki, zawsze zresztą były. Ludzie co mają to dają. Nie mam nic przeciwko dofinansowaniu biednych, misjonarzy czy sprzedawaniu świec Caritas. Ale to nie są środki wystarczające na budową bazyliki w Licheniu czy Świątyni Opatrzności Bożej. To są inne pieniądze.

Zachód wprowadził opodatkowanie kościoła, kościoły są sprzedawane i zamieniane na sale koncertowe....bo nie ma pieniędzy, wiernych, parafian. Czy nasz Kościół nie obawia się tego, że w pewnym momencie stanie u nas się to samo? Ze normalnie pracujący ludzie, których dochody są permanentnie zubażane- no bo przecież żeby ktoś był bogaty to ktoś inny musi gryźć piach- odsuną się od skostniałej i archaicznej organizacji żyjącej całkowicie w oderwaniu od społeczeństwa i jego sytuacji ekonomicznej?

 

 

kaas : :