Archiwum 28 sierpnia 2005


sie 28 2005 wyspa nudy
Komentarze: 1

Jestem dumna z siebie bo zlikwidowałam smroda w domu, jutro zabierają śmiecie typu puszki, butelki plastikowe więc wywaliłam worek, który jechał starszliwie bo stał od dwóch tygodni na balkonie, bo co tyle jest niebieski dzień....a co więcej zaczęły się lęgnąć plujki...tak, taaak dobrodziejstwa segregowania śmieci polegają na tym, że syf masz we własnej chałupie a nie w zsypie. Wyszorowałam podłogę na balkoniku, nie jest duży i wór z syfem zajmował połowę powierzchni.

 

Zrobiłam też pranie, można przyznać, że na przyjazd Młodej zrobiłam klar, ciekawa jestem na jak długo będzie tutaj porządek....Młoda chyba szybko się z tym upora- na razie czekam na jej przyjazd, ma być o 7 rano w Antwerpii a potem ciuchcią i ją odbieram.

Niespodziewanie zrobił się upał, nic dziwnego więc, że mój organizm głupieje, dopiero było zimno i załapał coś w rodzaju grypy belgijskiej- jeden dzień zdycha się obowiązkowo a drugiego trzeba iść do roboty..... Momentami czuję się słabo. Poszłam z psami na jeziorko i zasnęłam na kocu. Nie wiem czy to zdrowo, zobaczymy jutro.

 

Ponieważ dla towarzystwa Cygan dał się powiesić to wczoraj dziewczyny wyciągnęły mnie do kina. Pobyt miałam dość zepsuty, bo ciągle miałam wrażenie, że zostawiłam włączoną kuchenkę. Film nazywał się Island i jest grany w Polsce. Przeczytałam przed pójściem recenzję w Onecie- dla zainteresowanych http://film.onet.pl/10818,33597,1,recenzje.html i wyglądało na to ,że nie jest to zły film.

 

Początek wydawał się żywcem wzięty z Seksmisji, z tą różnicą, że Seksmisja była dowcipna i lekka. Tu z całą powagą i lekkością  młota pneumatycznego reżyser wprowadzał nastrój grozy i zniewolenia, problem w tym, że od samego początku było wiadomo, że dwójka głównych bohaterów po pierwsze stamtąd zwieje a po drugie pójdzie do łóżka a po trzecie zlikwiduje sadystyczną firmę hodującą ludzi na trupy, organy i inne takie rzeczy- bo w gruncie rzeczy o to chodziło w przesłaniu..... Oczywiście po drodze czekała ją kupa przygód i doznań nieprzyjemnych- wkraplanie głównemu bohaterowi metalowych robaczków, które same wchodziły do oka a potem miał je wysikać- i zrobił to zresztą - było dość ohydne. Potem zaczęła się gonitwa, która trwała przez praktycznie resztę filmu.

 

Absolutna wtórność, robiona według schematu powielanego wielokrotnie.... Obliczona na gusta małolatów, które kochają jak trup ściele się gęsto, szybkie pościgi samochodowe i uproszczony watek etyczno-moralny. Dobry strach przeżywałam za czasów Hitchcocka jak mewy atakowały, dobre ucieczki były w Jamiesie Bondzie ze świetnym Rogerem Moorem, który wsiadał na rower, który w międzyczasie stawał się samochodem, amfibią i łodzią podwodną a studium osobowości przeżywałam oglądając Bergmanna. Nie, nie tylko starych mistrzów oglądam – „Szczury w supermarkecie” Kevina Smitha czy twórczość Tarantino są znakomite.....Dlaczego kręci się taki shit? Odpowiedź jest oczywiście trywialna. Dla forsy.

 

Niestety skłoniło mnie to dość smętnych rozważań. Skąd się biorą debile w sieci? Począwszy od pokemonów na blogach, agresywnych gówniarzy na gadu- banuję od razu jak widzę, jak zaczepiający głęboką sentencją "cze" ma poniżej 20, a skończywszy na dyskutantach w Onecie, zwłaszcza na tematy polityczne....Dyskusja na temat obchodów rocznicy wydarzeń sierpniowych żenująca i doprawdy wstyd. Dlaczego ten admin nie filtruje tego prymitywu. Gówniarze generują bezsensowne dyskusje, wkurzają trochę starszych i bardziej doświadczonych i robią się notoryczne pyskówy i jedni drugich obrażają.....Ich agresja bierze się właśnie z takich pościgów, bójek...niby wszyscy to wiedzą, ale nikt nic nie robi w tej materii.....

 

Po wyjściu z kina koleżanka z Polski roześmiała się w głos, że jak mogła dać się nabrać na takiego kasztana, Finka skonstatnowała- stupid a ja pędem poleciałam do domu węsząc po drodze czy aby gdzieś nie czuć pożaru...jednak tym razem miałam farta.....kuchenka była wyłaczona....

 

 

 

kaas : :