Archiwum 30 sierpnia 2005


sie 30 2005 powrot z kraju
Komentarze: 1

Wrocila Mloda i prawie zaraz sie pozarlysmy. Zreszta z premedytacja na nia wjechalam, bo wkurza mnie jej taka beznadziejna bezmyslnosc. Kazalam jej sie polozyc spac aby wypoczela po dlugiej drodze. Ona cos tam robila, pranie, jakies drobiazgi az wreszcie poszla spac. Ale oczywiscie nie wyjela klucza z zamka, tak abym mogla otworzyc bez robienia alarmu w domu. Zadzwonilam wiec i zaczal sie rejwach, psy zaczely szczekac a ona wstala i zlazla z mina obrazona i wsciekla. Taka mine obserwowalam ciagle u jej przyjaciolki, jak teraz u mnie byla a teraz byla z nia na wakacjach- leniwe i zblazowane dziewcze, smutek wali zewszad. I gdy zobaczylam jej klona w domu cos we mnie wstapilo. Do tego ona zaraz poslala tekst- trzeba kupic chleb bo nie bede jadla starego. Wystarczylo……

 

Dzis traktowalam ja ozieble i jest postep- czy mozesz kupic po drodze chleb, bo sie skonczyl….to juz co innego….

 

Mloda jest koszmarnie wplywowa. Po prostu nie moge nawet sluchac tego co gada- to wszystko sa poglady tej dziewuchy, jej przyjaciolki - chowanej w cieplarnianych warunkach, ktora ma niepracujaca matke, ojca z firma, swoj samochod, nigdy nic nie musi robic i nie musi sie o nic martwic. Ludzi traktuje lekcewazaco i z politowaniem. I Mloda zaczyna sie robic taka sama. Wiec teraz pozostanie mi czekac az zajmie sie praca i kursami i wtedy wreszcie bedzie normalna. Bo tamta jest po prostu totalnym leniem…..uwazalam ze Mloda zawsze chciala poznawac swiat, lazic po gorach i miec przyjaciol. Teraz obie smieja sie ze wszystkich i nie dziwota, ze jej dawny przyjaciel nie chce nawet jej zaprosic na swoje wesele i slub….ma dosc widocznie ironii i sarkazmu z jej strony. Gada jakies przemadrzale herezje…..hmmmmm….musze to przeczekac. One nadal mysla, ze maja 17 lat i im wszystko wolno…

 

Wczoraj byla tez krotka dyskusja o malzenstwie, w miedzyczasie…. Oczywiscie obsmiala ta instytucje, po co to komu, trzeba stuknac sobie dzieciaka, po co obowiazki z facetem. Oczywiscie sa to brednie malolata. Powiedzialam jej, ze dla niej jako mlodej kobiety taki zwiazek jest nie jest dobrodziejstwem, jest wygodny dla faceta a nie dla niej. Facet jak mu sie znudzi to pojdzie w cholere, co prawda zonkos moze zrobic to samo, ale wtedy pozostaja jednak pewne zobowiazania. Mam moze i konserwatywne poglady. Ale i swoje doswiadczenie w tej materii tez mam.

 

Postanowilam wziac na wstrzymanie i nie generowac dalszych konfliktow. Z drugiej strony nie moge sie pogodzic, ze z bystrej dziewczyny robi sie monstrum zachwycone soba, nieprzyjemne i egocentryczne a do tego przemadrzale. Dlaczego ja mam naprawiac bledy wychowawcze jakiejs pani, ktora ogolnie nudzi sie w zyciu, ma wszystko a dzieci nie zarazila zadna pasja…bo co to jest aby dwoje mlodych ludzi cale lato siedzialo w warszawskim bloku….

 

Wywalilam to z siebie, Jedyne wyjscie to szlaban na pielgrzymki do kraju, co teraz bedzie latwe do osiagniecia, bo ma kursy jezykowe codziennie. Postanowilam stanac z boku i popatrzec, nie denerwujac sie. Nie jestem w stanie za nia przezyc zycia, sama musi dojsc do tego, ze tamta jednak ma poglady dosc kontrowersyjne a na pewno nie ulatwiajace zycia……i licze, ze wczesniej czy pozniej do tego dojdzie…..

 

kaas : :