Archiwum 06 września 2005


wrz 06 2005 konto
Komentarze: 1

Nie mam kiedy pisac. Wczoraj mialam po prostu dzieki mojemu bankowi pranie mozgu. Otoz moj polski bank zmienil system logowania sie do konta internetowego. Od 3 lat mialam stale zapamietane hasla do mojego konta i zaiste nigdy nie mylilam sie logujac sie do banku. Ale jak to okreslili- dla bezpieczenstwa- zmienili system- kazali wybrac sobie jakies cholernie dlugie haslo w ktorym maja byc litery duze, male, jakas cyfra I cos tam jeszcze. Haslo wybrala Mloda bo na nia padlo, jest troche podobne do jednego z uzywanych przeze mnie, ale sie rozni jedna litera. I ta roznica powoduje, ze sie myle….no i zdarzylo sie, ze wyczerpalam limit pomylek I zablokowalo mi konto internetowe.

W pierwszej chwili zadzwonilam do operatora – rzecz jasna w Polsce i kazal mi podac numer klienta – no, wie pani, to numer, jaki uzywa pani w bankowosci telefonicznej. Sorry- powiedzialam- odkad mam konto internetowe to nie korzystam z bankowosci telefonicznej a tym bardziej tutaj. Numer klienta uzyskala Mloda dzwoniac na drugi dzien juz bezposrednio do banku. Pan z infolinii powiedzial bowiem, ze musze sie skontaktowac z wlasna placowka bankowa.

Niewiele to dalo-w moim oddziale poinformowano mnie, ze konto mozna odblokowac tylko przez infolinie. Ale okazalo sie, ze tam jest oprocz numeru klienta potrzebna jest jeszcze znajomosc jeszcze jednego numery czterocyfrowego pinu, ktorego nie uzywalam nigdy i do zadnych celow. I wlasnie o to poszlo.

 

Moja Hiszpanka zlitowala sie nade mna i pozwolila mi zadzwonic ze swojego telefonu do Polski. I zaczela sie gadka:

-musi pani osobiscie

-ale ja jestem w Belgii i na razie nie wybieram sie do Polski

-ale nam nie wolno bo nie wiemy z kim rozmawiamy

-ale przeciez moja corka dzwonila, moge podac rozne dane, splacam u was kredyt, realizuje rozne platnosci i do tego przelewam euro a wy pobieracie bandycka prowizje zreszta- dodalam.

Ponadto znam haslo dostepu do mojego konta, dzieki ktoremu kiedys podawaliscie stan konta przez telefon. Wiec jestem to ja a nie haker. A do Polski sie na razie nie wybieram- powtorzylam. Konto internetowe jest mi potrzebne, bo mam dzieki temu mozliwosc realizowania wszelkich oplat na terenie kraju i splacania kredytu.

Wowczas kobita wpadla na genialny pomysl, ktory ostatecznie mnie wkurzyl- To my bedziemy stracac kredyt. A pani moze korzystac z bankowosci telefonicznej.

Powiedzialam, doprowadzona do ostatecznosci : jesli myslicie, ze ja cokolwiek przesle do waszego banku jesli nie bede mogla sprawdzic stanu mojego konta w internecie to sie grubo mylicie, ja teraz nie mam w Polsce zadnych dochodow i wszystko co place to pochodzi z Belgii, moze pani sprawdzic. Grubo sie pani myli myslac ze zamierzam placic za telefony z Belgii do banku. Albo albo- czyli albo odblokujecie mi konto w internecie albo znikam i przestaje splacac kredyt i cokolwiek i jestem nieuchwytna. Nie odbieram tez telefonow ani listow poleconych. A oprocz kredytu mam saldo debetowe i do tego karte kredytowa…..nie bedziecie mnie karac tym, ze zapomnialam jakichs glupich 4 cyfr i nie moge odblokowac konta przez telefon.

Wowczas okazalo sie, ze jest taka mozliwosc i na moj adres belgijski przesla mi pakiet odblokowujacy z jednokrotnym kodem. Ale mozna to bylo zaproponowac od razu, bez debilnych klotni, trwajacych dwa dni.

 

Nie moge pojac tego, ze tutaj tez mam konto w banku, dostalam pakiet do instalacji konta internetowego na moim wlasnym kompie ( nie chodzi ten system w komputerach w sieci). Do tego wszystkie prawie operacje moge wykonywac offline a tylko laczyc sie z bankiem na krotko, co jest duzo bezpieczniejsza opcja. Jesli chce korzystac z innych komputerow- co zreszta bank odradza- dostaje digipass, ktory dziala z roznych miejsc. Haslo sobie moge zmienic kiedy chce i nikt nie kaze mi nic zalatwiac przez jakies idiotyczne infolinie ani zapamietywac szeregu znakow bo dupa blada. Na dzien dobry dostalam saldo debetowe rowne polowie mojej tutejszej pensji, bez podawania numeru butow i kolnierzyka…..

 

Jedno sie da zauwazyc- tutaj w Belgii moze i ludzie sa niemrawi, ale wszystko co sie probuje zalatwiac sluzy czlowiekowi a nie systemowi. U nas chodzi o to aby ukarac, dopieprzyc i do tego postawic sprawe tak aby czlowiek zapamietal na zawsze ze jest nikim……

Pewnie wiele osob uzna, ze konto internetowe nie jest bezpieczne ale ja zawsze twierdze, ze jak czlowiek ma pecha to cegla mu spada w drewnianym kosciele na leb. Pod bankomatem rownie dobrze mozna zostac okradzionym, odkad zlodzieje ukradli mi pensje w autobusie, staram sie nigdy nie miec gotowki, chronic karty, nie zapisywac pinow. Nie podaje numeru karty kredytowej w sieci, place na przyklad przez Moneybookers, no i uzywam wirtualnego konta od lat.

 

I jeszcze jedna rzecz podzialala na mnie jak plachta na byka – przy calym bajzlu i kompromitacji idealow Solidarnosci- nadal nieustanne bicie w tony martyrologiczne na eksport. Otoz pozeniono Solidarnosc z rocznica noza w plecy, co wydaje sie pomyslem paranoidalnym. Przyszla mailem do mnie wiadomosc, ze w Brukseli 17 wrzesnia o 19.30 odbedzie sie na placu Schumana koncert plenerowy-Solidarnosc- Droga do Zjednoczonej Europy. Plakat jest czerwony, data koncertu tez nieprzypadkowa a pogrywac pojada : Maanam. Perfect, T-Love, Belle Perez, Ruslana ( to nie wiem co to jest, przyznam szczerze) Myslowitz i Zakopower. Pewnie, ze milo jest pojechac do Brukselki i pochalturzyc w centrum, ale na litosc boska, czy zawsze w tym kraju towarem eksportowym Polski ma byc martyrologia? Co ma Maanam do Solidarnosci i co to do diabla jest Zakopower???? I czy Walesa rowniez wystapi z referatem? Jak cos bede wiedziala to dam znac…..

 

kaas : :