Archiwum 20 listopada 2005


lis 20 2005 różne sprawy
Komentarze: 2

Po tych dniach złowieszczych wpadłam na jednen pomysł- zaczęłam szydełkować beret. Kupiłam sobie wczoraj w Turnhout ładną wełnę. I kwestią zgadnięcia jest jaki to jest gatunek. Wszyscy wiedzą? Tak. Macie racje. Moher. Będzie jak przyjadę na święta do kraju jak znalazł....

Rozmyślałam nad komentarzami Bmp, jakkolwiek „ja pierdolę” jest dosadne, ale w tym wypadku wieloznaczne. Ale ogólnie trafne. Tak w ogóle Bmp fajnie  że udało Ci się znaleźć jakieś wyjście awaryjne. Pojedziesz sobie i pożyjesz. Opuścisz ten padół łez i niemocy. Oby kontrakt okazał się odpowiednio długi i aby dało się zarobić na przykład na rejs do Rio de Janeiro.

O tym rejsie do Rio wspomniała mi moja przyjaciółka z letniego rejsu na szkiery, która wpadła do mnie na weekend. Wiesz, mówiła- chciałabym dożyć czasów aby jeszcze tam popłynąć. W przyszłym roku będzie chyba już sternikiem morskim. Mija tydzień jako odjechała. Żal.

Ale dziś przyjeżdżają 3 inne dziewczyny. W ten sposób pomagam mojej warszawskiej firmie, bo nie musi płacić za hotel a moja firma tutejsza organizuje szkolenie. Dziewczyny płacą tylko za kurs, będą spały u mnie, mają przywieźć prawdziwą kaszankę, biały ser i hermetycznie zamkniętą kapustę kiszoną, bo tutejszy zuurkool w niewielkim stopniu ją przypomina. 16 grudnia jest Christmas Party i każdy z przedstawicieli z różnych krajów ma przygotować jakąś potrawę regionalną. Ja najprawdopodobniej zrobię pierogi z kapustą i grzybami. A może i makowca jak przywiozą mak w puszce? Barszczyk będą robili inni. Karpia nie będzie bo nie ma w sklepach a śledzie to żadna atrakcja. Ogólnie babki przyjeżdżające są dość równe więc myślę, że nie będzie problemu.

 

Czytałam dzisiaj znów na temat marszu równości. Onet jak zwykle podpuszcza....Kolejne robienie wody z mózgu i bicie piany. Tutaj ciągle coś takiego się kotłuje i nikt nic z tego sobie nie robi. Ostatnio jak z Młodą byłyśmy w Ostendzie...ta cholerna Ostenda, no tak , ale jak człowiek lubi pływać to nie będzie jezdził gdzie indziej..... i widziałyśmy dwóch facetów idących za rączki. Młode chłopaki, żadnego seksu, tak ot sobie szli. I naprawdę nikt na to nawet nie spojrzał. W telewizji pokazywali nie tak dawno jakiś film ze ślubów. Był ślub normalny a zaraz potem pobierały się dwie lesbijki, notabene jedna w garniturze, przebrana za faceta i krótko ostrzyżona. Druga w sukni. Nie wiem, jak to zostało rozstrzygnięte, może i mówili, ale za słabo znam jeszcze holenderski. Czy ustalały to drogą losowania?

 

Wczoraj zrobiła się zima, taka jednodniowa. Dziś jest już cieplej, ale i wilgotniej. Pracy mam huk, bo oprócz dziewczyn szykuję prezentację na seminarium. A więc do miłego. Zadnych polemik na razie. I tak każdy swoje wie. Tot ziens jak mówią Flamandowie.

A na dole Ostenda:

 

 

 

 

 

kaas : :