Archiwum 23 marca 2006


mar 23 2006 powrót?
Komentarze: 0

Trudno się piszę mi ostatnio, bo czas goni. Postanowiłam zaordynować szefowi projekt, który mnie wydaje się bardzo sensowny i ekonomicznie uzasadniony. Zapieprzam na maszynie, bo wiem, że walczę o pozostanie. Czy wygram tę walkę- nie mam pojęcia. Mój zakład jest specyficzny. Z drugiej strony wiosna – po południu po powrocie z pracy idziemy z Młodą z psami na dalekie spacery i wracamy jak robi się ciemno. Nie ma czasu za bardzo na kompa.

 

Skończyły się lekcje holenderskiego. Następny etap od 15 maja czyli pewnie już mnie nie będzie, choć zawsze czai się jakaś pewna nadzieja w podtekście. Innym się udaje a mnie ma się nie udać? A z drugiej strony- tu się wiecznie nie da. Ta firma ma taki profil- Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.

 

Ale nie będę żałowała. Nie może być wiecznie triumfująco. Coś niecoś zarobiłam. Przez wiele lat pracy w warszawskiej firmie nie miałam tyle co tutaj w znacznie krótszym czasie. Ciągle żyję w atmosferze tymczasowości i na rozżarzonych węglach, łapię chwile, bo czas leci jak oszalały.

 

Przeraża mnie to co czytam i dowiaduję się w Wiadomościach. Załamuje mnie blog Dorci, jak system robi człowieka w konia, jak jedni mogą w krótkim czasie zarobić niewiarygodnie dużo a innym odmawia się prawa do godnej pracy i uczciwego zarobku. Dołują mnie opowieści dziewczyn w Polsce. Boję się oklapnięcia.

 

Oglądam Big Brothera po holendersku. Coś niecoś już rozumiem ale daleko mi do obcowania z tym językiem na codzień. Trudny niewiarygodnie.

A jutro zadaję sobie dawkę zdrowego snobizmu. Jadę do Amsterdamu, to dość niedaleko. Wzięłam urlop, skoro Młoda w niedziele wyjeżdża. Postanowiłyśmy zwiedzić muzeum van Gogha i Rijksmuseum. Jest teraz  wystawa -  Rembrandt i Carravagio. W związku z 400 leciem urodzin Rembrandta. Nie wiem czy kiedykolwiek te obrazy jeszcze będę miała okazję zobaczyć. B zrobiło się smutno. Obiecałam że jego też zabiorę. Jak przyjedzie w maju.....

kaas : :