Dzisiaj będę troszkę świniowata. Sprowokował mnie do tego facet z Sympatii. Jakkolwiek jestem obecnie w pełni usatysfakcjonowana moimi kontaktami w realu i mam dość wrażeń natury emocjonalnej to siedzi we mnie duch przekory i jeszcze nie wywaliłam swojego konta z Sympatii, choć przyznam, powinnam. Ta baza jest zresztą, jak cały Onet w dużej mierze zorientowana na małolatów, ich gusta i upodobania, sama konwencja Sympatii temu sprzyja. Nie poznałam nikogo sensownego w tej bazie. Nie umieściłam tam również mojego zdjęcia. Mój netowy kolega umieścić chciał zamiast swojego zdjęcia zdjęcie puszki z piwem to go zabanowali. Może mieli rację, ale nie do końca. To piwo go w jakiś sposób charakteryzuje…..
Zawsze uważam, że dobrych znajomych nigdy za wiele. Jednocześnie wiem, że poznanie kogoś i zakochanie się przez Internet jest trafione w niewielkim procencie. Ale uważam, że w dzisiejszych czasach jest praktycznie niemożliwe poznanie człowieka spoza branży lub wolnego, z którym dałoby się jakoś miło spędzać czas. I to niekoniecznie w łóżku a przynajmniej nie od razu.
I któregoś dnia dostałam taki liścik, cytuję go w całości, facet ma 55 lat. :
Przepraszam Cię moja (i tu są kropki-przypis mój) ..., nie mogłem nie zareagować:-(Pokażę się, tzn. powiem coś więcej o sobie, jeśli zechcesz:-) - i ujawnisz swoje oblicze:-)Andrzej S.as_pl@op.pl
Zastanawiam się też na co jegomość nie mógł nie zareagować….Nie pisałam n ic takiego aby prowokować reakcje… Czy zechcę coś więcej się dowiedzieć, ależ oczywiście, że tak , po coś tam siedzę……Ale na propozycję wysłania zdjęcia zaprotestowałam, nie wysyłam zdjęć tak ad hoc, musi to być decyzja przemyślana bo istotną jest rzeczą jest czy na pewno chcemy się poznać. Nie zawsze jest to oczywiste….
Przeczytałam więc życiorys tego faceta :
Wieczny optymista, wykształcony i aktywny zawodowo nauczyciel akademicki (tzw. humanista zresztą:-)); kulturalny, oczytany, teatroman i meloman (barok!); zainteresowania filozoficzne (Daleki Wschód) i artystyczne (sztuka), lingwistyczne; turysta (muzea!), luzak i włóczęga (pieszy), używa na co dzień roweru; uprawia wewnętrzne sztuki walki, a poza tym tańczy:-); lubi pływać + narty + łyżwy, itp...Mało wrażliwy na kwestie materialne i bywa leniwy; potrafi zadbać o bliskich (np. gotować i piec) i zwierzaki; do tego czasem zabawny, a czasem ironiczny, nieznośny i uparty, zawsze zajęty. Prawicowiec, przekonany do swych racji, unikający kontaktu z banałem ... Pozdrawiam !
Czy na pewno chcę poznać zadufanego w sobie rozwodnika z Warmii??? Jeśli byłby taki naprawdę to czemu na litość boską jest sam? A może impotent….Super samiec, wysportowany, inteligentny, do tego „nie mieć a być”…do tego ciasto umie upiec….cholera, jak to się dzieje, że nie lecą na niego tabuny bab. A może lecą, ale zaraz odlatują????? Bo to najprawdopodobniej typowy przykład abnegata, powierzchownego i zarozumiałego a do tego bez pieniędzy.
szystkic oto jego oczekiwania: cytuję dosłownie:
Rzecz jasna – IDEAŁJ A więc m.in.: POMARZĘ sobie chwilę – partnerska, [b. chętnie] wybitnie inteligentna i kreatywna, wrażliwa i uczciwa; [jeszcze chętniejJ] intelektualistka lub/i artystka; [koniecznie] wolna, [odrobinę] zadbana i [raczejJ]szczupła! Ach – gdybyż jeszcze – uśmiechnięta…:-))) na dodatek! Pozdrawiam szystkich i życzę powodzenia, AS.
AAA więc tak , też potrzebuje takiego ideału jak on w swoim mniemaniu……
Oczywiście olałam następny list do mnie, który był tylko jednym słowem…obiecałaaaaśśśś. W gruncie rzeczy wiedziałam już na 100%, że mam do czynienia z bufonem. Więc nie odpisałam. Więc przysłał mi pozdrowienia z jakiejś strony, bodajże wp z życzeniami. Aby nie być niegrzeczna wyjaśniłam uprzejmie, że nie wysyłam zdjęć dopóki nie będę przekonana do końca a pozo tym jestem XL i może w ogóle nie będzie trzeba tego zdjęcia wysłać. Po kilku dniach odpowiedział, że rzeczywiście waży tylko 74 kg i przy 180 nie będzie pasowało. W sumie razem miał rację, bo niezależnie od tego ile on waży a ile ja, to nie pasowałby mi przy boku zarozumialca totalnie nadętego, któremu się zdaje, że czas stoi w miejscu.
Faceci z baz towarzyskich po 50 są na ogół żałośni. To, że nie znaleźli partnerki jest raczej wyłączną ich winą i ich charakteru. Jeśli mają zamiar polować na laski to jakiego grzyba zawracają na przykład mi głowę, wiek podaję przecież zawsze zgodny z prawdą. Wydaje im się, że pisząc, że jeżdżą na nartach czy łyżwach postrzegani są jako supermani i nie widać ich obwisłego ciałka????
Dlaczego nie wywieszam zdjęcia w żadnej z tego typu instytucji? Po pierwsze jestem osobą poważną i byłoby lekko irytujące, aby z tego powodu pastwił się nad nimi jakiś np. młodszy personel techniczny z mojej firmy buszujący w sieci. Po drugie, wszelkie wartościowe i do dziś trwające znajomości, niektóre nawet bardzo przyjacielskie zostały zawarte na ogół bez wysyłania zdjęć. B poznałam korespondując dość długo, potem wysyłaliśmy sobie śmieszne SMS-y a na końcu zaprosiłam go na moje rancho, nawet nie widząc jak wygląda. Znamy się już prawie dwa lata .A W zobaczyłam w realu dopiero po roku.
Cóż , każdy wiek ma swoje prawa i młode dziewczyny wysyłają zdjęcia natychmiast i nieomalże bez majtek. Mój netowy kumpel pokazał mi kiedyś swojego maila ze zdjęciem jakiejś młodej siksy z biustem na wierzchu. Ale ja jednak mam inne zdanie