Archiwum 14 stycznia 2004


sty 14 2004 Pan Narcyz....
Komentarze: 1

Przed chwilą odezwał się w sieci Pan Narcyz....hmmmm od razu go poznałam. Znam go jak zły szeląg, szaleniec wirtualny, pewien typ playboya, który kiedyś mnie oczarował. Dużo mnie ta fascynacja nauczyła, a właściwie oduczyła. Całe godziny spędzałam na zadręczaniu się gdzie on jest z kim i co może on robić. Wtedy, gdy przekonałam się, że ma dziewczyn co najmniej trzy równocześnie, jeszcze przez jakiś czas miałam złudzenia, że okażę się tą najlepszą....ale to były złudzenia, to nie chodziło o jakość ale o ilość. Czekałam, miesiącami na telefon, na kontakt i wieści co z nim. Jest w odległości ode mnie o około 300 km, więc tęsknota była w gruncie rzeczy non stop.

I pewnego dnia pękło coś we mnie. Właściwie nic takiego się nie wydarzyło, po prostu nadszedł dzień olśnienia, że właściwie to on mnie już przestał literalnie obchodzić. I złapałam się na tym, że przestałam o nim w ogóle myśleć. Że było mi obojętne, co i z kim wyczynia i z kim się spotyka.....Nadal go lubiłam, wpadał do mnie często, zawsze gdy przyjeżdżał służbowo. A ja czułam, że nawet czasami pewne rzeczy mnie irytują, te cechy, które mnie fascynowały nazwałam infantylizmem, to co gadał uznałam za takie sobie gadanie a jego za emocjonalnego wraka.....

Potem zaprzyjaźniliśmy się we troje, ja, on i moja Młoda. Są teraz ze sobą po imieniu. On jest, jest integralnym elementem mojego życia, pamięta o mnie ale jakoś inaczej. Z Młodą zawsze sobie potrafi pogadać, może czasem pokłócić się. Nic już do niego nie czuję oprócz pewnej serdeczności, bo zawsze będzie dla mnie kimś bliskim i ważnym.

Namiętności i tęsknoty potrafią wygasać. Wiem teraz, że kiedyś bardzo się bałam samotności i dla tego strachu przed nią wiele potrafiłabym zrobić i wiele złych rzeczy zaakceptować, aby nie być sama. To Narcyz kiedyś mi napisał : samotność, stan powszechny, więc oswajajmy zwierzaka....... Pisał zawsze piękne listy...

Zastanawiam się, czy Narcyz był moim lekiem na samotność czy obiektem prawdziwego uczucia- i przyznam, że dotąd nie potrafię sobie na to pytanie właściwie odpowiedzieć.......

 

kaas : :