Komentarze: 4
Dlaczego wieczorem w piątek czuję się jak przepuszczona przez wyżymaczkę? Chyba za dużo chciałabym, czasem napisałabym wiele notek, mam tematy, lecz oczy wysiadają przy monitorze.
Za dużo tej roboty, pisania, poprawiania, żeby jeszcze były efekty......jakoś ostatnio doszłam do wniosku, że wiele osób mnie wykorzystuje. Od dwóch dni robię różne rzeczy dla innych i za darmo, aż mnie to wpienia. Również dla B.
Chciałam wykorzystać B, aby pojechał ze mną do jakiegoś supermarketu i obejrzał półki a on walnął, że półki w mojej kuchni nie na wiele mi się zdadzą, bo jestem i tak bałaganiarzem i bałagan pozostanie. We mnie zawrzało. Tak, jestem bałaganiarzem bo za bezdurno robię różne badziewne roboty zamiast rżnąć damę, siąść przed TV, oglądać seriale i dziargać sweterki, popijając kawusię. Albo latać z kogucim ogonem i wycierać kurze. Odpaliłam stosownego maila i zaskoczeniem był niezwykle uroczy telefon jaki wkrótce miał miejsce. Dlaczego zawsze musi z nim kończyć w taki sposób? Czemu nie potrafi być po prostu normalnie sympatyczny, dlaczego jest takim zakompleksionym oszołomem, który swoje kompleksy leczy dowalając mi w tak idiotyczny sposób? Tak marzę o jakimś równym nastroju, przyjaznym i miłym a nie wiecznej szarpaninie.
Do tego dziś Młoda sprosiła swojego kumpla, aby u nas nocował. Będzie spał w jej łóżku a ja z nią i z dwoma psami. Jakoś ostatnio życie towarzyskie Młodej ma miejsce o dziwnych porach, przedwczoraj celebrowałam wizytę kilku młodocianych samców około północy. Jeden z nich przyszedł do mojego pokoju pogadać, młode lubią sobie czasem ze mną pokonwersować. A ja siedziałam w moim nocnym t-shircie i gaciach i miałam ochotę tylko i wyłącznie iść spać.
Obejrzałam sobie mój wyciąg z konta i to chyba jest przyczyna mojego wybitnie podłego nastroju. W marcu zawsze jest dennie, przednówek i odkąd pamiętam szkoda mi jest wydawać pieniędzy na doniczki bo zaczyna się sezon przesadzania kwiatków.....Z coraz większym obrzydzeniem oglądam moje stuletnie firanki, które corocznie obiecuję sobie ze wywiozę na działkę. Nie ma to jak pracować w nauce.......