Archiwum 24 października 2005


paź 24 2005 niedziela kulturalna
Komentarze: 3

Wczoraj o wynikach wyborow dowiedzialam sie z informacji na gadu. Pewna skądinąd spokojna dziewczyna, która była u mnie na liscie napisala- spierdalam z tego kraju. Wiedziałam, ze wygral nie Donald ale Kaczor. Do tej pory infa tej dziewczyny glownie zawieraly informacje o jej związkach uczuciowych z facetami i jej stanie duchowym. Skad wiec nagly zwrot w kierunku polityki? I dlaczego ma zamiar jak to się wyrazila malo cenzuralnie- emigrowac? Czy zajmując się wyłącznie romansami będzie miala za granica lepiej?

 

To tak na marginesie. Wczoraj pojechałam do Brukseli rozerwac się kulturalnie. Propozycje dostalam od dziewczyny z sieci. Co prawda jedna z moich starych panien o których pisałam notke nizej wyrazila się- ja nigdy w zyciu nie poszłabym na randke czy spotkanie z człowiekiem poznanym w Internecie….Ja bylam na tyle kulturalna i nie odpowiedziałam- a ja nigdy w zyciu nie poszłabym do lozka z dyrektorem mojej firmy, co ona onego czasu czynila a co było tajemnica poliszynela. Ja nie tylko spotkam się z ludzmi z sieci, ale tez spotykanie się z nimi sprawia mi duza satysfakcje, poznaje calkiem fajne osoby plci obojga, choc porąbane oszołomy się również zdarzaja. Jak w zyciu. Będąc na blogach i kontaktując się mniej lub bardziej wirtualnie czesto się identyfikuje z problemami opisanymi przez nich a slowa uznania, które się czasem pojawia to miod na serce. Wiec pojechałam z radością.

 

Zawsze jak znajduje się w Brukseli mam wrazenie, ze wyjechałam za granice. Na codzien otacza mnie mowa flamandzka ze swoim charakterystycznym charchotem, w Brukseli, która jest teoretycznie dwujezyczna, dominuje francuski. Jezyk zdecydowanie bardziej elegancki…..

Jest to miasto, które im czesciej tam bywam tym bardziej mi się podoba. Jest co prawda taki wielkomiejski brud i bajzel, ale tez sa takie fajne i niespodziewane zaulki ze stara zabudowa. Czasem pojawia się ni stad ni z owad fontanna o dziwnym kształcie czy jakas spatynowana rzezba. Zagladam często w okna i widze jakie swietne mieszkania tam sa. Moja brukselska znajoma ma mieszkanie o wysokości 4 metrow co nie jest tam niczym nadzwyczajnym. Do tego jedna sciana stanowi okno od gory do dolu, wewnątrz pokoju jest kolumna i stoi kominek. Jakiez to pole dla fantazji przy urzadzaniu takiego mieszkania i jak artystycznie można je urządzić…..

 

Fakt, w godzinach szczytu w okolicach budynkow europejskich jest tloczno i ponuro. Wysokie strzeliste eurowiezowce sa rownie ohydne jak na calym swiecie. No i coraz wiecej się ich buduje….

 

Wiec poszlam ze swoja nowa znajoma, która okazala się być osobka nader przyjemna na wystawe zwiazana z historia caratu w Rosji. Niby paranoja- chodzenie na wystawy dotyczące Rosji w miescie zachodnioeuropejskim. Ale trzeba przyznac, ze mialo to pewien smaczek- eksponaty zostaly dobrane, tak aby pokazac potęgę caratu i jego osiągnięcia. Ściągnięto z minionej epoki stroje, naczynia ze srebra, narzędzia kultu religijnego, obrazy. Ściągnięto je z kilku muzeow reoyjskich, z Moskwy, Petersburga i calkiem pomniejszych- Niznego Nowogrodu. Mysle, ze celem całego cyklu imprez, które maja się odbyc w Brukseli pod nazwa Europalia jest przedstawienie miedzy innymi tego, ze Rosja miala swietna historie, rozlegle kontakty z zachodnia cywilizacja a nie tylko jest krajem gdzie ganiaja niedzwiedzie. A caryca Katarzyna oprocz tego, ze często wiaze się ja jedynie z seksualnymi ekscesami ( a swoja droga się jej nie dziwie, pokazali film bedacy rekonstrukcja jej slubu z nieudacznikiem), była osoba swiatowego formatu, mecenasem sztuki i nauki.

 

Popołudnie było bardzo sympatyczne. Porobiłam tez zdjęcia, ale musze je obrobic i wtedy wstawie. Zawsze za malo czasu jest na taka domowa dłubaninę, nad czym serdecznie ubolewam……

 

 

 

kaas : :