Archiwum 20 grudnia 2005


gru 20 2005 Jade.....
Komentarze: 2

Nic mi sie nie chce robic a musze siedziec w pracy. Jutro jade na Swieta do Polski i czuje jakbym wracala. A przeciez jeszcze pracuje do polowy lutego….Na dobra sprawe juz mi sie odechcialo.

 

Wczoraj prowadzilam dosc dluga rozmowe z B. Nie zmienisz balwanow w aniolki, oni tutaj tacy sa –skomentowal moje kolejne rewelacje, ktore dla mnie rewelacjami juz powoli byc przestaly. To raczej smutna konkluzja na temat dalszych obserwacji co sie tutaj dzieje. Dalszy pobyt tutaj to udreka, mozesz starac sie zostac i trzepac kase, ale wybij sobie z glowy jakiekolwiek plany zawodowe. Zobacz na ludzi tu pracujacych….Tu nie ma na to miejsca, oni sa tak skonstruowani aby dzialac tak jak dzialaja i nie zamierzaja tego zmieniac. Wszelkie ruchy, ktore robia sa pozorne. Dobieraja sobie ludzi podobnych do siebie- na koncu dodal. A kto nie pasuje popada w obled. Jak Amalia…jest taka jedna Hiszpanka, od wielu miesiecy chora……

 

Warto zrobic bilans- mialas rok bonusy, bylo siedem lat chudych, teraz byl rok tlusty. Nie narzekaj. Masz z czego dokladac. Co bedzie dalej-nic nie wiadomo- ciagnal. Zrob to co da sie jeszcze tutaj zrobic i wyluzuj. A latem znow poplyniemy….

 

Musze przyznac, ze po prostu chcialam aby mi to powiedzial. Wlasnie on. Dla niego ciesze sie na powrot. Pierwsze po wielu latach Swieta na ktore sie ciesze. Przez wiele, ponad 8 lat ze wstretem i zloscia myslalam o komercyjnych Swietach z Mikolajem z Coca Coli w tle. A teraz wracam do siebie. Ubiore choinke, moze nie bede pierogow w tym roku robila choc kto wie- maszyne zabiore…..kupie kapuste kiszona prawdziwa a nie z folii o przedluzonej trwalosci, kupie na Marymoncie na bazarku od baby od ktorej kupuje co roku….wezme grzyby…..

 

Mysle ze w jakims sensie pokochalam Belgie. Byla moim domem przez ten rok i bedzie jeszcze troszeczke. Przyzwyczailam sie do tego szorstkiego jezyka, Aldiego. Kringla, kanalku i nawet tego wszechobecnego zapachu nawozu. Ale nie moge i nie przyzwyczaje sie do eurourzedasow. Nigdy. Do ich pozernosci, tchorzostwa, asekuracji i nieszczerosci. Do marnotrawstwa rowniez naszych pieniedzy. Wiem, ze na pewno bede z nimi robila interesy. Bo wiem jak ten mlyn dziala i moze tez bede lepiej potrafila udarzyc w ich ton, gdy bede aplikowac po jakies eurofundusze. Bo pieniadze sa. Warto po nie siegnac ale na tyle sprytnie azeby nikt nie zdazyl kopnac w tylek.

 

Od szefa przyszedl mail przed chwila  ;

 

Dear All,

 

I wish you, your families and friends a Merry Christmas and a Happy New Year.

 

I am confidened that 2006 will be at least as successful for us as it was in 2005!

 

A i tak to naprawde g…. znaczy. Kolejna kurtuazja, ktora nic nie kosztuje….

 

Bede jechala od jutra. Moze bedzie pogoda dobra a moze zla. Mysle, ze uda mi sie dorwac do sieci i pisac podroz…..

 

A jesli nie to najlepszego………ale tak z serca, a nie bo tak wypada…..aby Ci co szukaja, znalezli, prace,szczescie, radosc, spokoj wewnetrzny……rozwiazanie problemow. I wiele dobrego………..

 

 

 

kaas : :