Archiwum 16 lutego 2006


lut 16 2006 doksztalt
Komentarze: 1

Staram sie uciekac coraz bardziej od tego zlodzieja czasu jakim jest komp. Wczoraj pojechałam na ten kurs . Niby pojechałam za granice, ale nie czulo się tego, nie było pogranicznikow z kalachami i sprawdzania paszportow. Ale zmienil się jak to zwykle bywa przy przekraczaniu granicy operator sieci komorkowej i zaczal mnie bombardowac typowymi w tej sytuacji sms- ami czyli witamy w Holandii, numer ambasady, jak dzwonic aby się dodzwonic, ile kosztuje polaczenie i takie tam. W niektórych miasteczkach Holandii jest taki wynalazek jak Trein Taxi. Jest to taksowka sponsorowana przez miasto. Kurs w dowolne miejsce kosztuje 4.20 €. Można taka taksowke z dworca zamowic przez nacisniecie guzika. Albo telefonicznie. Super sprawa, ale nie do konca. Bo o ile taka taksowka stala na stacji - to jak chciałam zamówić powrotna, nie było to takie latwe. Poprosiłam moja wykladowczynie o pomoc, sama nie gadam po flamandzku w ogole a nie wiem czy operator dogada się ze mna po angielsku. Ani ona ani jej współpracownik nie mogli się dogadac z automatem. Bo tam zamiast baby pracuje automat, który rejestruje dźwięk. I jak podajesz nazwe ulicy to rejestruje sygnal. Tym razem nie mogl zrozumiec. Może dlatego, ze kolega jest z Belgii i ma niewłaściwy akcent czy zle wymawia? Po którymś tam razie kolega się wkurzyl i powiedział, dobra, dajmy spokoj, zawioze cie do stacji. Jak widac automat Trein Taxi rozpoznaje swoich a obcy z flamandzkim akcentem won.

 

No i załapałam się na podwozke jego przepiekna nowa Astra. Jest w tym jego samochodzie tez taki automat, ni to radio co informuje o wydarzeniach na drodze. To jest calkiem niezla sprawa, jechaliśmy i nagle cos tam zaczęło nadawac. A to była informacja ze w jakichs okolicach trzeba uważać na korek. Takie ustrojstwo dziala niezależnie od radia, to nie do konca radio kierowcow bo gadaja tylko wtedy jak cos się dzieje. A potem milkna.

 

Kurs był calkiem użyteczny. To firma amerykanska. Amerykanie maja pewien talent do podawania wiedzy praktycznej, z pewna odrobina teorii ale bez dlugich wywodow w trakcie których słuchacz zasypia. Podaje się często takie chwyty, dzieki którym można pracowac od razu, bez zgłębiania się w metne teoretyczne wywody. Czasem wiedza taka jest powierzchowna, przynajmniej na początku, niemniej jednak jakas pozycja startowa jest. Moja metoda która będę opracowywac wymaga pewnej wiedzy, ale już obsługę aparatu już mam z glowy….

 

Wszystko powolutku idzie tylko bez Młodej jakos smutno i pusto. Nie tylko mnie ale i psom tez……..

 

kaas : :